Przemysław Cecherz (trener Kolejarza): Mieliśmy do przerwy dwie czy trzy sytuacje. Gdybyśmy je wykorzystali, wtedy byłoby nam łatwej. Ciężko się gra z zespołem, który tylko gra długą piłkę na szenastkę, gdzie ma przewagę wzrostową. Jedyny element z jakiego mogliśmy stracić bramkę to był stały fragment gry i tak się stało. Nikt nie dobiegł do odbitej piłki, choć stało tam kilku zawodników. Mecz mało widowiskowy, ciężki, trudny, dominowała walka w powietrzu. Szkoda, bo do tych trzech oczek naprawdę niewiele nam zabrakło.
Petr Nemec (trener Arki): Ten mecz był do wygrania z naszej strony. Wiedzieliśmy, że boisko w Stróżach jest ciężkie i nie pozwala na grę kombinacyjnej piłki, dlatego do szesnastki zdobywaliśmy teren prostymi środkami. Graliśmy po prostu długie piłki. Gospodarzom udał się piękny strzał, to trzeba przyznać. Dostaliśmy gola do szatni, co na pewno nas trochę zaskoczyło i popsuło nam szyki. Dlatego pierwsze 15 minut w drugiej połowie nam nie szło. Potem było jednak lepiej, Kolejarz się cofnął i my to wykorzystaliśmy.