Olimpia Elbląg - Arka Gdynia 2:1 (Pucharu Polski)
8 sierpnia 2002
Bramki: Adam Fedoruk 22', Adrian Fedoruk 87' - Dariusz Ulanowski 24'
Olimpia: Krzysztof Mastalerz - Piotr Augystynowicz, Tomasz Sznaza, Paweł Zambrzycki (Adrian Fedoruk), Wojciech Chuderski (Tomasz Wiercioch), Damian Gut, Piotr Łojek, Łukasz Lubasiński, Dariusz Warecha, Adam Fedoruk, Paweł Wiśniewski I
Arka: Jacek Wosicki - Dariusz Fornalak, Adam Pawlicki, Artur Serocki, Dariusz Ulanowski, Łukasz Kozłowski, Rafał Murawski, Jacek Fojna (Jacek Cieśla), Marcin Pudysiak, Daniel Laskowski, Marcin Józefowicz (Piotr Bajera)
"Relacjonuje kibic Olimpii:
Przygotowywaliśmy się na ten mecz od jakiegoś czasu. Raz: nasza największa kosa, najbardziej nielubiana ekipa w Elblągu. Dwa: co by tu mówić, to Arka jest taką ekipą, która elektryzuje kiboli w każdym zakątku w Polsce. Od strony oprawy i dopingu mecz z naszej strony wypadł okazale - spory młyn, ok. 700 osób, odpalone 30 rac, świece dymne, petardy, dużo flag i 300 balonów w barwach. Natomiast Arkowcy wypadli blado - oceniamy ich na 250 osób (wg. nich samych 289); nie prowadzili dopingu, dwie flagi. O wiele lepiej w zeszłym sezonie zaprezentował się Stomil. Nie było szans na jakiekolwiek chuligańskie akcje. Opór policji, najwięcej jak do tej pory na meczu u nas - anty z Elbląga, prewencja z Elbląga, Gdyni i Olsztyna. Przed meczem zebraliśmy się 80-osobową bandą chuliganów, ale do niczego nie doszło. Część tej grupy próbowała podejść w pobliże Gdynian, ale ze względu na ilość niebieskich był to niewykonalne i z góry skazane na niepowodzenie. Kiedy już było wiadome, że nie dostaniemy się w pobliże Gdynian to pod budynkiem klubowym poleciał koktajl i zostaliśmy zawróceni na sektor. Po meczu grupa pociągowa Arki została spokojnie odholowana przez policję na dworzec, samochodziarze (12 + bus) bez obstawy odjechali w swoją stronę. Ogólnie fajny mecz, szkoda, że zajebista olewka ze strony Gdynian. Jednocześnie chcieliśmy sprostować plotkę, jakobyśmy odmówili Arce ustawki. Początkowo byliśmy umówieni po 20, potem Arka zadzwoniła z propozycją podniesienia liczby do 30 co nie bardzo nam pasowało. Ponieważ było to w kilka dni po walce Legia - Lech (w której 15 od nas brało udział) i bardzo nam się spodobała formuła banda na bandę (realna wartość siły bojowej i przejrzystość ekip, ku temu powinny zmierzać walki pomiędzy kibicami, a nie jakieś sztuczne ustawki), dlatego przy kolejnym telefonie zaproponowaliśmy Arce takie rozwiązanie. Niestety nie zgodzili się na to, rozpowszechniając wersję, że to my zdryfiliśmy. JAWA (Olimpia Elbląg)
Relacjonuje kibic Arki:
W Elblągu zameldowało się nas aż 300 osób, w tym po 1 kibicu Lecha i Polonii Bytom. 110 osób podróżowało pociągiem, reszta autami. W 30 aut chuliganów przejeżdżamy sobie pod kasami dla miejscowych, ale stała policja, więc jedziemy dalej pod swoje wejście. Na meczu spokój, miejscowi cały czas nas wyzywają. Jak na nich zaprezentowali się jednak dobrze. Młyn około 500 osób, odpalili nad flagami 30 rac, podpalając jedną ze swoich flag. Mieli też baloniki. Nasi piłkarze mecz odpuścili i odpadamy z dalszych gier. PIETRUCH (Arka Gdynia)"