Polonia Bytom - Arka Gdynia 3:3 (2:1)
Bramki: Pietrycha 3', Dzionsko 30', Wojsyk 58' - Dąbrowski 37', Róg 74', Słowiński 86'
Polonia: Balaż - Dzionsko (46' Bińkowski), Harmata, Ślęzok, Wawrzyniak - Przybyszewski (69' Konieczny), Pietrycha (46' Sroka), Wiśniewski (60' Królikowski), Zaczyński - Wojsyk (79' Płókarz), Matawu (46' Niewiedział)
Arka: Szromnik - Mokwa, Kiernozek, Robakowski, Wojowski (62' Sulima) - Matys (46' Paprocki), Słowiński, Brzuzy (46' Róg), Swoch, Dąbrowski - Danielowski (72' Seweryn).
Polonia doskonale odnalazła się w tym piątkowym, upalnym przedpołudniu i już w trzeciej minucie kapitan niebiesko-czerwonych Daniel Pietrycha płaskim, mierzonym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla Polonii. Lepszego początku spotkania nie mogliśmy sobie wymarzyć. W 20 minucie podopieczni Eugeniusza Wyląga byli bliscy podwyższenia - Clemence Matawu wyszedł z kontrą, przebiegł pół boiska, ostatecznie podał do Mateusza Przybyszewskiego, który miał wiele czasu do namysłu, jednak finalnie bramki nie zdobył strzelając wprost w bramkarza Arki. Co się odwlecze, to nie uciecze - 10 minut później było już 2:0 dla Polonistów. Obrońca Polonii Ariel Dzionsko wbiegł w pole karne, oddał strzał, a niefortunna interwencja bramkarza spowodowała powrót piłki do Ariela, który bez problemu dostawił nogę a piłka wtoczyła się do bramki gdynian.
Arka przegrywała już 2:0, co wcale nie zmieniło ich podejścia do tego spotkania - cały czas można było u nich zaobserwować wielkie zaangażowanie i ambicję. Postawa Arkowców została nagrodzona w 37 minucie spotkania, kiedy to kapitalnym strzałem z okolic 30 metra popisał się Mateusz Dąbrowski. Do przerwy wynik się utrzymał.
Gdy wydawało się, że druga połowa będzie, z racji temeperatury, toczyła się w nieco wolniejszym tempie, stało się wręcz odwrotnie. Obydwie drużyny zaciekle walczyły o piłkę z jeszcze większym animuszem. Konsekwencją było zdobycie przez Polonistów bramki na 3:1. Z piłką popędził Mateusz Zaczyński, który wyłożył idealnie piłkę pod nogi nadbiegającego w pole karne Roberta Wojsyka, który nie miał innej możliwości jak trafić do siatki w tej doskonałej sytuacji. W 73 minucie pięknym strzałem w róg blisko spojenia słupka z poprzeczką popisał się wprowadzony cztery minuty wcześniej Karol Róg. Dzięki tej bramce zawodnicy Arki uwierzyli, że mogą wywieźć z Bytomia chociaż 1 punkt. Na potwierdzenie tego w 86 minucie z rożnego piłkę wybił Mateusz Szwoch a Fabian Słowiński z pierwszej piłki umieścił futbolówkę tuż pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Juraja Balaża.