Po derbowym meczu, gdzie wbrew oczekiwaniom kibiców Arka wyszła bardzo defensywnie nastawiona, trener Dariusz Pasieka uznał chyba, że starczy już tego kunktatorstwa i zapowiada nareszcie ofensywny futbol. A tego ostatnio było jak na lekarstwo, bo Arka zdobyła do tej pory kompromitującą liczbę bramek z akcji - 2 w 9 meczach, co jest jednym z gorszych wyników w ligach europejskich. Zawodzi każdy element: skrzydłowi, napastnicy oraz środek pomocy. W zmianie tej ostatniej formacji szansy upatruje trener i do gry desygnuje bohatera końcówki poprzedniego sezonu - Filipa Burkhardta. Może on będzie tym, który zapewni dopływ tlenu, czyli prostopadłych piłek, napastnikom. Problemem Arki jest brak rywalizacji, bo mimo fatalnej gry pewny plac mają zarówno Ivanovski, jak i Glavina, podczas gdy obu przydałby się wstrząs w postaci miejsca na ławce rezerwowych. Ale nawet i bez tej głębi składu, cierpliwość trenera nie będzie trwała wiecznie i Mirko zagra jutro najprawdopodobniej o miejsce w składzie na kolejne mecze. Dawno nie było w Arce tak utalentowanego, a zarazem kompletnie nieefektywnego napastnika. Problemów nie ma w obronie, która funkcjonuje nieźle, zwłaszcza gdy kieruje nią Maciej Szmatiuk, jeden z bohaterów ostatniego meczu z GKS Bełchatów.

Nasz jutrzejszy rywal to rewelacja początku sezonu, gdy gole seryjnie zdobywał Marcin Żewłakow. Ostatnio tak dobrych wyników nie ma, jednak 4. miejsce w tabeli nadal budzi szacunek. GKS groźny jest głównie u siebie, poza domem łatwo przegrał między innymi z Jagiellonią i Koroną. Arka też ma w barwach kolor żółty, więc może to będzie dobrym omenem przed sobotnim meczem. W kadrze GKS-u jest między innymi Marcus da Silva, który ma ostatnio miejsce w składzie, a miniony sezon spędził w... Orkanie Rumia, grając między innymi dwukrotnie w sparingach z Arką. W Orkanie tworzył parę napastników z Rafałem Siemaszko, ale "Mały" jest chyba w niełasce trenera i raczej jutro nie będzie mógł przybić na boisku "piątki" byłemu klubowemu koledze. Nad morze nie pojechał kontuzjowany Tomasz Wróbel, natomiast do składu wrócił Grzegorz Baran.

GKS to rywal absolutnie w zasięgu Arki. Drużyna gości jest kadrowo przeciętna, a najgroźniejsza broń została wytrącona z ręki (Wróbel) lub przytępiona (Małkowski) krótkim boiskiem. Oby Arka zagrała tak jak z Jagiellonią, ambitnie, walecznie i skutecznie do samego końca. Innej sytuacji sobie nie wyobrażamy, bo w dolnym rejonie tabeli zrobiło się niebezpiecznie ciasno...

 

Przewidywane składy:

Arka: Witkowski - Bruma, Rożić, Szmatiuk, Noll - Labukas, Budziński, Płotka, Burkhardt, Glavina - Ivanovski

GKS: Sapela - Fonfara, Drzymont, Lacić, Popek - Marcus, Poźniak, Baran, Gol, Małkowski - Żewłakow

 

Nie zagrają:

Arka: Bledzewski (rehabilitacja), Bednarek, Duarte, Robakowski (kontuzje)

GKS: Wróbel (kontuzja)