Co za mecz, co za dzień! Prawdziwe święto w Gdyni. Lepszego scenariusza na dzisiaj chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć. Ale po kolei...
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem odśpiewany został "Mazurek Dąbrowskiego". Chwilę później w grę weszła sektorówka "UAG" oraz baner "Krwi własnej ani życia nie szczędzić". Patriotycznej oprawie towarzyszyły race, świece dymne i okrzyki upamiętniające historię Polski. Cześć i chwała bohaterom! Pierwszy gol padł w 12. minucie rywalizacji. Dawid Gojny, otrzymawszy zwrotną piłkę od Szymona Sobczaka, dośrodkował w pole karne rywali. Tam idealnie wyskoczył Kike Hermoso, który uderzeniem głową pokonał golkipera Kotwicy. Dla hiszpańskiego środkowego obrońcy to premierowe trafienie w barwach Arki. Nie minęło sporo czasu, a Kostevych próbował zaskoczyć Damiana Węglarza strzałem z dystansu. Bramkarz Arki bez trudu złapał futbolówkę. Zaledwie kilka minut przyszło nam czekać na bramkę nr 2. Tym razem na listę strzelców wpisał się Szymon Sobczak, który zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości. W między czasie doszło do minimalnego rykoszetu, zwieńczonego konsternacją u Kozioła. Na tablicy widniał już rezultat 2:0. Niedługo potem trzeciego gola w bieżącej kampanii poszukał Joao Oliveira. Szwajcar przymierzył zza pola karnego, lecz jego próbę wybronił Kozioł. Tuż przed upływem 30 minut od rozpoczęcia rywalizacji, nadeszła zmiana w szeregach Arki. Pokrzywdzonym okazał się Michał Rzuchowski. Środkowego pomocnika na boisku zastąpił Alassana Sidibe. Arkowcy nie zamierzali poprzestać na dwóch zdobyczach bramkowych. Bliski szczęścia był Karol Czubak. Rosły napastnik, po otrzymaniu podania od Sobczaka, huknął w stronę bramki Kotwicy. Po drodze znów miał miejsce rykoszet, ale wówczas Kozioł koniuszkami palców wypchnął to na rzut rożny. Sidibe, od początku swego wejścia, potwierdzał swoją wartość. Iworyjczyk w pewnym momencie rąbnął technicznie z okolic 20. metra. Piłka poszybowała jednak znacznie obok upragnionego celu. Na około 10 minut przed przerwą sędzia Rasmus dopatrzył się przewinienia w wykonaniu gości. Chodziło o zagranie ręką Kosakiewicza. Do wykonania jedenastki podszedł Sobczak. Intencje latka odgadł Kozioł. 2-metrowy golkiper Kotwicy sparował jednak piłkę, a ta wpadła wprost pod nogi Szymona. Napastnik Arki z zimną krwią wykończył tę akcję. Dla 31-latka to 4. bramka w trwającym sezonie. W następnych minutach zawodnicy Klubu Marzeń Miasta z Morza sprezentowali sobie parę sytuacji. Przy pierwszej z nich Kozioł odbił futbolówkę po strzale Oliveiry. Po krótkim czasie bramki znowu poszukał Joao, zaraz potem Czubi. Obydwa uderzenia zablokowano, po czym do piłki dopadł Przemysław Stolc. Obrońca Arki pomylił się w obliczeniach. Po pierwszej połowie Arka prowadziła 3:0. Wynik ten całkowicie odpowiadał przebiegowi spotkania.
W 54. minucie żółto-niebiescy zadali przeciwnikowi czwarty cios. Jego autorem został niezawodny Karol Czubak. Po tym jak piłka znalazła adresata, jakim był Joao Oliveira, szwajcarski skrzydłowy zagrał do Karola, a Czubi przymierzył w lewy dolny róg. Czubi idzie z Sobczakiem Łeb w Łeb. Obydwaj zdołali do tej pory 4 razy pokonać golkiperów oponenta. Deklasacja, a na tym się jeszcze nie skończyło:) Niektórym kibicom nie było dane zobaczyć tego trafienia. Na Górce zawisła wówczas sektorówka, prezentująca napis "MZKS - 35 lat sztamy - KSG". Dobra robota, Pany! Po kolejnym ukąszeniu biało-niebieskich na wartą uwagi sytuację musieliśmy trochę poczekać. W między czasie na trybunach została odpalona pirotechnika. Wszystko w obecności czerwono-biało-niebieskich machajek. Ależ to zrobiło wrażenie! W pewnej chwili Czubak wyprzedził defensorów z Kołobrzegu i przed sobą widział już tylko Kozioła. Karol trącił piłkę, lecz ta jak na złość lekko minęła słupek. W kolejnych minutach to Arkowcy dalej nacierali. Najpierw z 15-stu metrów spróbował Hide Vitalucci. Bramkarz przyjezdnych to wyłapał. Następnie Czubak uderzył po ziemi, wkrótce później głodny dzisiaj bramki Vitalucci huknął z daleka. We wspomnianych zagrożeniach za każdym razem to Kozioł był górą. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Kacper Skóra. Młodzieżowiec Arki umieścił piłkę w siatce, za sprawą precyzyjnego uderzenia przy słupku.
I sędzia zagwizdał po raz ostatni. Arkowcy nie pozostawili suchej nitki na bezradnej Kotwicy. Dzięki dzisiejszej wygranej wskoczyliśmy na 6. pozycję w tabeli. Na koncie dzierżymy obecnie 15 punktów. Trzeba przyznać, że trener Grzegorczyk zalicza nienajgorszy start w roli szkoleniowca pierwszej drużyny. Jak na razie 2 wygrane - 2:1 i 5:0. Od spotkania w Legnicy Arkę ogląda się z przyjemnością, co pozytywnie skutkuje. Oby tak dalej! Dzięki wszystkim za dzisiejszą obecność. Pozdrowienia dla zgód, które jak zwykle nas wsparły. Lalalalala, Arka i Gwardia! 21 września żółto-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Wartą Poznań. Zapisy na wyjazd do Grodziska nadal trwają. Wszyscy na mecz!
ARKA Gdynia: Węglarz - Stolc, Hermoso, Marcjanik, Gojny (76' Lipkowski) - Gaprindaszwili (61' Skóra), Kocaba (76' Zieliński), Rzuchowski (28' Sidibe), J.Oliveira (61' Vitalucci) - Sobczak, Czubak
Kotwica Kołobrzeg: Kozioł - Kosakiewicz - Kozajda, Wełna (67' Kort), Cywiński (59' Kurowski) , Witasik, Petrović, F.Oliveira, Bykowski (59' Kreković), Kozłowski, Kostevych
Bramki: 13' Hermoso, 17' 39' Sobczak, 54' Czubak, 90+3' Skóra
Liczba widzów: 8094