11 lat w Arce. 259 meczów, 63 gole, 30 asyst. Puchar i dwa Superpuchary Polski, gole w europejskich pucharach, awans do Ekstraklasy, tytuł wicekróla strzelców I ligi. Karierę kończy absolutna klubowa legenda. Panie i Panowie, czapki z głów - ze sceny schodzi Marcus da Silva.
Marcus da Silva to kawał historii współczesnej Arki. Prawoskrzydłowy, który debiutował w naszym klubie 4 sierpnia 2012 r. w wygranym 2:0 meczu I ligi z Wartą Poznań (wszedł wtedy na boisko w 80. minucie, a już minutę później wpisał się na listę strzelców) grał w Mieście z Morza nieprzerwanie od jedenastu lat. W tym czasie wystąpił w 259 meczach w żółto-niebieskim trykocie i strzelił w nich 63 gole, co daje mu pozycję najlepszego strzelca w historii klubu. Ma na koncie Puchar i dwa Superpuchary Polski. Zdobył dwie bramki dla Arkowców w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy z FC Midjtylland, który gdynianie wygrali 3:2. W sezonie 2012/2013 został wicekrólem strzelców I ligi. Trzy lata później, kiedy Arka maszerowała pewnym krokiem do Ekstraklasy, Marcus zanotował osiem trafień i był ważnym elementem układanki Grzegorza Nicińskiego. Kilkukrotnie zaczarował też po powrocie żółto-niebieskich do najwyższej klasy rozgrywkowej, między innymi otwierając wynik zwycięskiego 3:1 spotkania z Legią przy Łazienkowskiej. W sezonie 2017/2018 to po trafieniu Brazylijczyka w rewanżowym starciu półfinałowym Pucharu Polski z Koroną Arka osiągnęła drugi z rzędu finał tych rozgrywek. Brazylijczyk wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do Gdyni, żółte serce i niebieską krew. Kibice nigdy nie mogli odmówić mu zaangażowania ani uczciwości względem ludzi przychodzących na mecze. W marcu 2017 r. piłkarz odebrał polskie obywatelstwo. Dwa lata temu, z okazji awansu Marcusa na 1. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów, w obszernym tekście przypominaliśmy najważniejsze chwile zawodnika podczas gry w Arce.
W ostatnich tygodniach urodzony w Rio de Janeiro zawodnik otrzymał od władz klubu ofertę łączenia funkcji aktywnego piłkarza z pracą w skautingu i marketingu. Większościowi akcjonariusze byli na tyle pewni przyjęcia tej propozycji przez Marcusa, że Michał Kołakowski w oświadczeniu wydanym po cofnięciu finansowania przez miasto Gdynia zapowiedział, iż w następnych dniach klub poinformuje o nowej roli da Silvy w Arce. Najlepszy strzelec w historii żółto-niebieskich nie zamierzał jednak współpracować z właścicielami KFM w żadnej formie. Szacunek Marcus, że nie dałeś się złamać i przekupić Kołakowskim. Jesteś naszą legendą i zawsze będziemy o Tobie pamiętać!
Dziękujemy za wszystkie wspaniałe momenty, dziękujemy za tych 11 lat. Życzymy wszystkiego dobrego w nowej rzeczywistości.
Tylko Arka Gdynia!
#ArkaRazemBezKołaków