Przemka często zdarzało mi się spotykać w Chyloni i Cisowie. W tej pierwszej dzielnicy, jak zapewne wiecie, wiara w Arkę przechodzi z ojca na syna. I Przemek też, jako Chyloniak, mówi 100 procent Arka Gdynia.

Po cichu myślałem, że może po poprzednim sezonie załapie się do ekstraklasy chociaż na ławkę, do jakiegoś klubu. No ale to takie „ciche” myśli. A wywiad konkretny.


Niko: Przemek, cofając się do czasów dzieciństwa, Twoi Rodzice wybrali dla Ciebie SP 31, choć bliżej miałeś do SP5. Wybór taki, bo... za duża patola w piątce?

Przemek Stolc: Dobrze Cię widzieć, chyba wymłodniałeś, ciekawe, co na Ciebie tak działa, haha. (a tam, trochę prywaty, skoro Przemek takie komplementy „sadzi” -red.). Szkołę wybierali rodzice, być może uważali ze w piątce była patologia (absolutnie nie było ;-)-red). Nigdy ich o to nie pytałem, haha. Ale wydaje mi się, że głównym powodem było to, że wszyscy moi sąsiedzi, kumple, koleżanki chodzili do SP 31, więc postanowili również mnie zapisać do tej szkoły. Daleko nie miałem, 10 minut spacerkiem, Ci leniwi jeździli dwa przystanki autobusem.Mi to nie było potrzebne, pamiętam, że  jako młody oglądałem jakiś serial dla dzieci. Hmm, chyba  „Dragon Ball", lub coś podobnego, zaczynał się o 7:30 i kończył o 7:50. Wtedy wychodziłem z domu i zawsze zdążyłem spokojnie na pierwszy dzwonek.

W tej szkole wciągnąłeś się w Arkę, w piłkę?

Zaczynałem w UKS Cisowa. Moim trenerem był Adam Szustek. Świetny człowiek i bardzo dobry trener. Co roku zimą  graliśmy turnieje „Cisowa Cup". Na turniej przyjeżdżały drużyny z całej Polski . Zaproszona była również Arka Gdynia, która miała bardzo dobrych chłopaków i najczęściej to oni wygrywali ów turniej. Po jednym z takich turniejów podszedł do mnie trener Krzysztof Janczak i spytał czy nie chce spróbować sił w Arce Gdynia. Pojechałem z Tatą na umówiony trening, potrenowałem, zdałem testy i wybrali mnie (było jeszcze paru innych chłopaków). I tak zostałem w Arce przez 10 lat przechodząc każdy szczebel

Jak wskazuje nazwisko, masz klasyczne kaszubskie korzenie, czy się mylę, wiesz coś o tym?

Niektórzy mówią, że kaszubskie, niektórzy, że niemieckie. Ale rzeczywiście moja mama pochodzi z Kaszub. Jeśli chodzi o język kaszubski, to rozumiem dużo, ale potrafię powiedzieć niewiele. Kiedyś robiliśmy w Arce zapowiedź meczu w języku kaszubskim. Zapraszaliśmy właśnie kibiców z Kaszub na mecze. Przebrali mnie w strój ludowy i miałem mówić po kaszubsku. Były mega jaja przy nagrywaniu, zapamiętam to do końca życia. Naprawdę miałem okazję, aby „smioc sa” jak szalony. W pewnym momencie chciałem zrzucić wszystko i powiedzieć ze idę do domu, bo to się nie uda. Na poważnie nic nie nagramy, myślałem. Ale po długim czasie i dzięki cierpliwości Puchy którego pozdrawiam, udało się.

Trener Niciński ufał Ci w Arce, gorzej było potem. Kto ostatecznie zadecydował, że nie ma sensu abyś wracał z wypożyczenia i zostałeś w Chrobrym? Nie wierzę, że Ty.

Kurde, wiesz jak jest, idziesz na wypożyczenie, grasz wszystko od dechy do dechy. Po powrocie liczysz, masz nadzieję, że dostaniesz chociaż szanse pokazania się. Wróciłem z wypożyczenia, gdy trenerem był Zbigniew Smółka. Trenowałem z drużyną tydzień lub dwa, ale od początku widziałem ze jestem spychany na drugi plan. Poprosiłem więc trenera o rozmowę,  powiedziałem, że zainteresowane są mną inne kluby. Doszliśmy z trenerem do porozumienia. Na moją pozycję byli wtedy lepsi zawodnicy i najwidoczniej nie byłem w tamtym momencie na tyle dobry, żeby walczyć z nimi o miejsce w składzie. Miałem propozycje z czterech klubów. Wybrałem Chrobrego i Głogów. Jednym z powodów był trener Niciński, z którym oczywiście się znałem, a drugi taki, że w Chrobrym jest wszystko tak jak powinno być w wielu innych klubach. Brak zaległości, idealne boiska do trenowania, siłownia tuż przy szatni, aqua park minutę spacerkiem od stadionu. Po prostu jest taka normalność , która powinna być w każdym klubie w Polsce a niestety tak nie jest Cieszę się, że trafiłem właśnie tam. I do końca życia będę dziękował trenerowi Nicińskiemu , za to że mi zaufał i wziął pod swoje skrzydła, bo ten transfer to również jego duża zasługa.

Skoro mowa o tej sytuacji, nie masz żalu, nie boli czasem serducho? Pytam, bo naprawdę wielu chłopaków uważa, że źle ich w Arce potraktowano, traktuje się, o czym zresztą mi wspominają. Tak naprawdę chyba jeszcze nikt o tym szczerze nie powiedział publicznie.

Cieszę się, że gram w Chrobrym. Ale oczywiście, jako wychowanek, żałuję i źle mi z tym, że nie gram dla Arki. To świetny klub, z fantastycznymi kibicami, pięknym stadionem w najpiękniejszym mieście w Polsce. Jeśli chodzi o to docenienie - każdy młody zawodnik chciałby jak najszybciej grać w pierwszej drużynie - to normalne. Dlatego wkurzało to mnie, czy moich rówieśników, że klub ściągał zawodników, którzy albo nie zagrali nawet minuty, bo mieli kontuzje albo byli tak słabi, że zamiast na boisku to widywaliśmy ich na trybunach. Przecież w ich miejsce mógłby wskoczyć młody zawodnik, który by gryzł trawę dla Arki za o wiele mniejsze pieniądze. Zawodnik, od którego wcale żaden z nas – młodych -  nie czuł się gorszy. Zawodnik, który dostawał duże pieniądze, a nasz wychowanek małą sumę, za którą mógł jedynie kupić korki. To było trochę nie fair. Nie wiem, jak jest teraz. Może się zmieniło. Arka gra w ekstraklasie, ma większy budżet. Nie wiem jakie są różnice teraz w wynagrodzeniach. Uważam ze Arka powinna inwestować w młodych zawodników, powinna stawiać na swoich, wiadomo cierpliwie i spokojnie, ale niech grają, niech dostają szanse. I wtedy zarabiać na nich pieniądze transferując do mocniejszych klubów. Wyróżniająca się postać z młodych zawodników to Mateusz Młyński. Bardzo liczę, że szansę w pierwszym zespole dostanie Norbert Hołtyn. Można tu się posłużyć przykładem Michała Marcjanika - z tym, że Arka nie zarobiła na tym transferze, bo gdzieś popełniono błąd. Moim zdaniem idealne przykłady, jak wypromować swoich młodych zawodników to Zagłębie oraz Lech. Jak wypromować i na nich zarobić (Jach, Jagiełło, Kędziora, Linetty, Kownacki, teraz jeszcze Gumny prawdopodobnie).

Bodajże w poprzednim sezonie pojawiła się plotka, że obserwowało Cię Zagłębie Lubin, to prawda? Miały miejsce jakieś rozmowy?

Zagłębie? Nic mi o tym nie wiadomo. Wiem o temacie Piasta Gliwice, ale nie ma co się za bardzo rozpisywać. Z tego, co wiem to klub był mną zainteresowany, jednak ówczesny trener zablokował wszystko.

Defensywny pomocnik, stoper, prawa obrona, na tej ostatnio zresztą chyba grywałeś w Chrobrym, gdzie dla Ciebie najlepiej? Na pewno jako stoper, dzięki dwóm pozostałym pozycjom posiadłeś umiejętność wyprowadzania piłki, wyjścia z nią.

Wiesz co... wiadomo zagram tam, gdzie trener chce, ale chyba najbliżej mi do środkowego obrońcy. Lubię mieć wszystko przed sobą, widzieć, ustawiać kolegów, podpowiadać. Grałem też na lewej obronie. Żadna pozycja nie jest mi obca. Nawet zdobyłem bramkę w Arce grając na prawej pomocy! Możesz to sprawdzić (Niko pamięta, jak i bramkę w Chrobrym po rajdzie prawą stroną - red.) , graliśmy mecz pucharowy z Romintą Gołdap. Asystował mi Szymon Lewicki.

Lubisz grę w powietrzu?

Lubię twardą i agresywna grę, a jeśli chodzi o grę głową to jest mój słabszy punkt, nad którym muszę pracować cały czas. Jako środkowy obrońca bardzo dużo gram w powietrzu, dlatego warto żeby z minusa stało się to moją zaletą.

Wspominałem o pozycjach na murawie, a jak tam pozycją za kierownicą, Arkowy Kubica? Słyszałem, że się raz tak spieszyłeś na trening, aż stałeś się sprawcą „domina”, trzy samochody wjeżdżające w siebie?

Haha, to na bank Rafał Siemaszko Ci powiedział (pudło – nie Rafał, ale dobrze wiedzieć, że Siema ma takie info, nadejdzie czas - red.). Nie jechałem na trening, a wracałem z niego. Gdzieś się spieszyłem bardzo, jechałem za gościem chyba z 5 minut i strasznie mnie irytował, bo jechał z 30 km/h. Wkurzyłem się i postanowiłem go wyprzedzić „na cwaniaka”. Udało mi się go wyprzedzić, ale zahaczyłem tyłem auta o jego przód, bo miałem mało czasu na zmianę pasa. Pech chciał, że uderzyłem w auto, które stało na poboczu, a tamto uderzyło w następne itd. Skasowałem cztery auta. Cały dzień jeździłem z papierami od ubezpieczenia. Mnóstwo stresu, nie życzę tego nikomu .

Ksywa „Teściu” - zakładam, że nie masz jeszcze zięcia ani synowej, a więc skąd się wzięła?

Skąd Ty bierzesz te informacje, haha. Masz jakiś podsłuch w szatni albo informatorów (cóż, Paweł Abbott, jak pamiętacie mnie ostrzegał, haha – red). Kiedyś kumple, jeszcze za czasów liceum, wymyślili mi tę ksywę.  Byłem kiedyś chudszy i mieli bekę, że chyba biorę za dużo testosteronu na przyrost masy, haha.

2880 minut, wszystkie mecze od dechy do dechy, kto tak grał w Chrobrym?

Skoro rozmawiasz ze mną, to chyba to moje statystyki. Fajnie, że trener mi ufa i kiedy tylko mogłem to grałem.  Ale jednak dwa mecze opuściłem w tym sezonie. Pierwszy, bo nie byłem w najlepszej formie i było to widać, a drugi pauzowałem za kartki. Myślę, że to dobry wynik. Teraz jest w klubie zmiana trenera, ale mam nadzieje i będę ciężko trenował, żeby kolejny trener mi zaufał i życzę sobie w przyszłym sezonie kolejnych tylu minut.

A jak sobie radzą „nasze” chłopaki: Kuba Bach, Oskar Repka, ja do „naszych” zaliczam też Przemka Trytko. Nie mam za bardzo okazji obserwowania Chrobrego, poza statystykami, także opowiadaj o naszych.

Co do chłopaków, to Tryto miał poważną kontuzję. Teraz już jest chyba okej, ale stracił dużą część sezonu. Szkoda, bo to dobry zawodnik i świetny kolega – zresztą sam wiesz. Młodsi zawodnicy różnie - raz grali, raz siedzieli na ławce, czasem też na trybunach poza kadrą. Taka była decyzja trenera, że czasem widział lepszych w ich miejsce na boisku. Chyba Oskar zagrał najwięcej minut. Oskar i Szymon (Nowicki - red.) mają ważne kontrakty z Arką. Nie wiem jak sytuacja z Kubą. Co by się nie działo, życzę im wszystkim jak najlepiej, bo to fajne chłopaki.

Odszedł trener Niciński, nowe rozdanie z Ivanem Djurdjeviciem. Ty, Przemek, w lipcu będziesz miał 25 lat, jeszcze dużo grania przed Tobą, jakie najbliższe plany przed Tobą?

Można powiedzieć ze dużo i mało, chciałbym grać jak najdłużej zdrowie pozwoli. Wydaje się, że jeszcze 10-13 lat grania przede mną. Niby kawał czasu, ale trener Niciński powtarzał mi często, że kariera zleci bardzo szybko, żebym odkładał zarobione pieniądze, myślał o przyszłości i miał pomysł jak zainwestować po zakończeniu gry w piłkę. To bardzo mądre słowa, które wziąłem sobie do serca. Mam ważny kontrakt jeszcze przez dwa lata w Chrobrym. Jak dotąd nie zapowiada się na to, żebym miał odejść z Głogowa, chociaż życie pisze różne scenariusze. Młody już nie jestem, ale do Arki mam nadzieję , że jeszcze wrócę i będę wiodącą postacią . Cierpliwość jest ważna.

I ja w to wierzę, a myślę, że nie jestem w tym odosobniony. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Niko