Akt I:
Jeden z kibiców udał się w piątek na obiad do jednej z restauracji w centrum Gdyni. W to samo miejsce udał się Dariusz Formella, któremu towarzyszyła mama (w końcu był to Dzień Matki, więc zakładamy, że razem udali się świętować ten dzień). Formella zauważywszy kibica, wyciągnął telefon, odpalił Twittera i zaczął cytować na głos tweety wspomnianego kibica. Potem konwersacja wyglądała tak:
DF: "Kolego, kolego, czemu piszesz na Twitterze, że sabotuję grę i jestem beznadziejny?"
K: „Bo takie jest moje zdanie, uważam, że słabo grasz"
DF: "To po co o tym piszesz? Ty uważasz, że się znasz na piłce?"
K: "Tak, uważam, że trochę się znam"
DF: „Z Wisłą Płock też słabo zagrałem? Grałem 13 minut!”
K: „Widocznie tak”
Coś nam tu jednak nie grało. Szybkie sprawdzenie - Formella zacytował opinię z meczu z Wisłą z rundy finałowej w którym wyszedł na mecz w podstawowym składzie i spędził na boisku 80 minut, a myślał o ostatnim meczu z rundy zasadniczej w którym pojawił się na boisku w 73 minucie.
DF: "Ty nigdy nie grałeś i co, myślisz, że możesz pisać o zawodnikach, że źle grają?"
K: "Tak, wyrażam własną opinię. Poza tym co to za argument, nie trzeba być świetnym muzykiem, żeby stwierdzić, że album mi się podoba czy nie".
DF: "Tak? A kucharzowi, który gotuje tu od X lat też powiesz, że jedzenie było chujowe i ci nie smakowało?"
K: "Oczywiście, jeśli byłoby niedobre".
DF: „Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?”
K: „Już powiedziałem, uważam, że grasz słabo”
Potem konwersacja mocno się zapętliła. Nie było już sensu dalej kopać się z koniem, tym bardziej, że Pan Piłkarz podniósł głos, wstał i zaczął robić awanturę, zwracając uwagę innych osób.
Akt II:
Przerwa w meczu Arka - Ruch. Formella schodzi do szatni i spotyka jednego z kibiców Arki.
Kibic: „Darek, to jest gra zespołowa, nie możesz cały czas sam grać”.
DF: „Spierdalaj”.
Kurtyna.
Darku, ty wypowiadający słowa „trochę pokory” (bo takie zdanie też padło w pierwszej przytoczonej sytuacji), to jak osoba otyła przeprowadzająca wykład na temat odchudzania i zdrowego żywienia. Warto byłoby chyba nie używać słów, których znaczenia najwyraźniej nie rozumiesz. A przede wszystkim jeśli już, to zastosować tę poradę w praktyce, bo pokora to cecha, której ewidentnie ci brakuje.
Wybrałeś sobie zawód piłkarza, ale najwyraźniej nie wziąłeś pod uwagę, że zawodnicy stale muszą się mierzyć się z krytyką mediów i kibiców, a przede wszystkim umieć ją przyjąć, a nie reagować w szczeniacki sposób.
Zbyt szybki wyjazd do Poznania chyba źle ci zrobił. Już zapomniałeś, że po raz drugi wracasz do Gdyni, bo w Lechu możesz liczyć co najwyżej na miejsce na ławce rezerwowych. Zresztą w obecnej dyspozycji i to nie jest wcale pewne. Swoją ostatnią formę podsumowałeś w meczu z Ruchem, za który dostałeś zdecydowanie najniższą ocenę z całej drużyny w naszym głosowaniu. Niestety dla ciebie wyniki naszych głosowań są najbardziej miarodajne ze wszystkich mediów w jakich ocenia się postawę piłkarzy. Wbrew temu co myślisz jest wielu kibiców, którzy mimo niebycia wybitnymi piłkarzami dobrze znają się na piłce i widzą jak prezentujesz się na boisku.
Za czasów twojego pobytu w Lechu, z Poznania także dochodziło wiele krytycznych komentarzy i negatywnych opinii - wiemy teraz, że nie były wyssane z palca. Skoro krytyka ta powtarza się od dłuższego czasu, to może warto zastanowić się czy czasem to nie kibice mają rację i poszukać w końcu winy u siebie, zamiast ciągle obarczać nią innych?
Było już kilku młodych zawodników, którym wydawało się, że są znakomitymi piłkarzami, a teraz albo nie grają, albo kopią w niższych ligach. Z takim nastawieniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że podążysz tą drogą. Skup się więc lepiej na grze w piłkę zamiast robić sceny i popisywać się brakiem szacunku do kibiców. Tym bardziej, że przed tobą i kolegami ostatni mecz sezonu - mecz o utrzymanie w lidze. W Arce nie ma miejsca na takie zachowania, jakimi popisałeś się w zeszłym tygodniu.
Przy okazji apel do reszty drużyny. Remis z Ruchem Chorzów to nie jest fantastyczny wynik i powód do świętowania. Przed wami jeszcze ten najważniejszy mecz i liczymy na 100% profesjonalizmu i zaangażowania w walce o utrzymanie w ekstraklasie.