Za nami runda jesienna sezonu 2018/19. Arkowcy rozegrali 20 meczów ligowych, 3 w Pucharze Polski i mecz o Superpuchar. W których zachwycaliśmy się grą żółto-niebieskich, a o których chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć? Oto zestawienie 5 najlepszych i 5 najgorszych meczów Arki w rundzie jesiennej.
Najlepsze
1. Arka Gdynia – Wisła Kraków 4:1 (16. kolejka ekstraklasy)
Najlepszy piłkarsko mecz Arki nie tylko w tym sezonie, ale od wielu, wielu lat. Od początku spotkania żółto-niebiescy imponowali kreatywnością, techniką i próbami rozegrania akcji ofensywnych. Arka nie byłaby jednak Arką bez odrobiny dramaturgii. Na bramkę Aankoura goście odpowiedzieli trafieniem Ondraska. Jeszcze przed przerwą było jednak 2:1, a na listę strzelców wpisał się Zarandia. W drugiej połowie dobrych okazji dla Wisły nie brakowało, Boguski przestrzelił z 5. metrów w idealnej sytuacji, ale to Arkowcy ostatecznie dobili rywala. Na kwadrans przed końcem meczu swój strzał dobił Maciej Jankowski, a chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry dublet ustrzelił Zarandia. To w ogóle był szalony mecz i aż ciężko uwierzyć, że ekstraklasa zdecydowała się na jego rozegranie w poniedziałek. Ostatecznie w statystykach naliczono aż 53 strzały, z czego 33 oddali piłkarze Arki.
? Najwięcej strzałów (53) oddano w meczu 16. kolejki pomiędzy @ArkaGdyniaSSA (33) a @WislaKrakowSA (20).
— EkstraStats (@EkstraStats) 23 grudnia 2018
✅ 33 strzały Arki to najlepszy wynik w jednym meczu.
✅ Wśród nich było 13 celnych, to również najlepszy wynik w jednym meczu spośród wszystkich drużyn ?#NAJrundy
2. Arka Gdynia – Legia Warszawa 3:2 (Superpuchar Polski)
Wymarzony debiut trenera Smółki. Drugi z rzędu mecz o Superpuchar Polski, do którego tym razem Arka przystępowała jako finalista krajowego pucharu. Drugi z rzędu pojedynek z Legią, druga z rzędu wygrana w tych rozgrywkach. W 2017 Arkowcy byli lepsi w rzutach karnych, tym razem rozstrzygnęli mecz jeszcze przed przerwą, choć dwukrotnie musieli gonić wynik. Na samobójczą bramkę Bohdanowa odpowiedział Zarandia, wykorzystując dobre dośrodkowanie Adama Marciniaka z lewej strony i z powietrza świetnie, technicznie pokonując golkipera rywali. Gdy legioniści strzelili drugiego gola, Arkowcy odpowiedzieli podwójnie. Najpierw pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Andrij Bohdanow (piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki), a wynik ustalił debiutujący w Arce Michał Janota, finalizując akcję z lewej strony pola karnego.
3. Miedź Legnica – Arka Gdynia 0:4 (15. kolejka ekstraklasy)
Kolejne zwycięstwo, które nie przyszło łatwo, mimo tego, co sugerowałby wynik. Wprawdzie Arka objęła prowadzenie już w 10. minucie za sprawą Janoty, jednak im dłużej trwał mecz, tym mocniej naciskała Miedź. Ostatecznie jednak Arka wrzuciła wyższy bieg i strzeliła trzy gole w 14 minut, gol po golu odbierając rywalom chęci do dalszej gry. Bramkami podzielili się Aankour, Jankowski i Zbozień.
4. Wisła Płock – Arka Gdynia 1:3 (5. kolejka ekstraklasy)
Pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie nie przyszło Arce łatwo. Żółto-niebiescy wyszli na prowadzenie po świetnej akcji Janota – Cvijanović – Kolew, ale rywale odpowiedzieli, wykorzystując przypadkowe odbicie piłki. Wcześniej Arka miała okazje do podwyższenia wyniku, których nie udało się wykorzystać. Gdy wydawało się, że strata punktów to realna możliwość, Arkowcy stanęli na wysokości zadania, dwukrotnie pokonując Thomasa Dahne i pieczętując wygraną. Na 1:2 trafił Jankowski, a w końcówce świetną kontrę wykończył Rafał Siemaszko. Co ciekawe, dla Kolewa i Siemaszki był to pierwsze i póki co jedyne ligowe gole w tym sezonie.
5. Arka Gdynia – Zagłębie Lubin 3:1 (11. kolejka ekstraklasy)
Mecz, który dla żółto-niebieskich rozpoczął się źle. Dezorganizację w obronie w 12. minucie wykorzystał Balić i goście prowadzili w Gdyni. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1. Dziesięć minut po wznowieniu gry Jakub Tosik faulował wychodzącego na czystą pozycję Jankowskiego i obejrzał drugi żółty kartonik w tym spotkaniu, a Arka miała rzut wolny w dogodnej odległości do oddania strzału na bramkę Hładuna. Do piłki podszedł Michał Nalepa i pięknym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Zagłębia. Grający w osłabieniu goście nie poddawali się i mieli swoje okazje, ale to Arkowcy zamknęli mecz w ostatnich 10 minutach. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Maciej Jankowski, który najpierw huknął w okienko po podaniu Zarandii, a w doliczonym czasie gry wykończył szybką akcję żółto-niebieskich, posyłając piłkę do bramki po podaniu Janoty.
Najgorsze
1. Arka Gdynia – Cracovia 0:3 (18. kolejka ekstraklasy)
Mecz podsumowujący słaby końcowy okres rundy dla żółto-niebieskich. Do Gdyni przyjechała Cracovia, która po słabym początku sezonu w końcu wydawała się wychodzić na prostą, i nie pozwoliła Arce na wiele, będąc dobrze zorganizowaną drużyną. Choć akurat bramki sprezentowali im w dużej mierze Arkowcy. Najpierw Michał Nalepa sfaulował rywala w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Cabrera. Potem do własnej bramki ręką trafił Luka Marić. W końcówce bezsilną Arkę dobił Javi Hernandez, ośmieszając wręcz defensywę drużyny trenera Smółki.
2. Jagiellonia Białystok – Arka Gdynia 3:1 (17. kolejka ekstraklasy)
Cztery dni przed pojedynkiem w Pucharze Polski Arka i Jagiellonia spotkały się w lidze. Mecz rozgrywano w trudnych warunkach. W Białymstoku panowała odczuwalna temperatura rzędu -14 stopni, a zawodnicy musieli sobie radzić ze zmrożoną i obficie posypaną piachem murawą. Wydawało się jednak, że będzie dobrze. Na początku drugiej połowy Michał Janota wykorzystał błąd defensywy gospodarzy i pewnym strzałem dał Arce prowadzenie. Po tym golu wydarzyło się jednak najgorsze. Arkowcy wręcz stanęli, oddając pole gry rywalom i jakby czekając na wykonanie wyroku. W końcu się doprosili – Świderski najpierw skutecznie uderzył z dystansu, potem wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego, a wynik ustalił Novikovas.
Skrót meczu Jagiellonia - Arka
3. Arka Gdynia – Jagiellonia Białystok 0:2 (1/8 finału Pucharu Polski)
Mecz 1/8 finału Pucharu Polski. W oryginalnym losowaniu Arka trafiła na Niecieczę, ale powtórka spowodowana problemami technicznymi sprawiła, że musieliśmy się zmierzyć ze znacznie bardziej wymagającym rywalem. Kilka dni wcześniej Arka uległą Jagiellonii w ligowym meczu w Białymstoku. I choć we wtorkowy wieczór w Gdyni goście z pewnością nie byli zespołem nie do ogrania, z żółto-niebieskich biła wyjątkowa bezsilność. Kluczowym momentem była czerwona kartka Adama Dei w 71. minucie. Dopiero grająca w przewadze Jagiellonia zdobyła dwie bramki i wyeliminowała Arkę z Pucharu Polski.
Skrót meczu Arka - Jagiellonia
4. Cracovia – Arka Gdynia 0:0 (2. kolejka ekstraklasy)
Jedyny w tym zestawieniu remis trafi do zestawu okropnych bezbramkowych remisów z poprzednich sezonów, o jakich chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć (takich jak 0:0 w Płocku w sezonie 16/17, czy w Lubinie w sezonie 17/18) i które powodują u widza ból zębów. Arkowcy wprawdzie trafili w tym meczu w poprzeczkę i słupek, ale poza tym okazji bramkowych i dobrej, składnej gry było jak na lekarstwo.
5. Korona Kielce – Arka Gdynia 2:1 (6. kolejka ekstraklasy)
Zbigniew Smółka niedawno przyznał, że w meczu z Koroną popełnił błąd, zakładając, że gospodarze zagrają z Arką ofensywnie i będą chcieli prowadzić grę. Tak się jednak nie stało, a Korona zagrała mądrze i wykorzystała swoje okazje. W pierwszej połowie za sprawą Soriano, który wykorzystał błąd Steinborsa, w drugiej wykorzystując szybką kontrę. Na 13. minut przed końcem nadzieję Arce dał strzałem z rzutu karnego Zbozień, na więcej żółto-niebieskich tego wieczora nie było jednak stać.
Suma szczęścia równa się zero - może to i banał, ale spoglądając na zestawienie meczów minionej rundy, wydaje się, że jak najbardziej ma zastosowanie w odniesieniu do Arkowców. Arka ma na koncie kilka pamiętnych wygranych i spotkań, w których również dzięki woli walki odwracała losy spotkania, czy dokumentowała własną przewagę. W większości zwycięstwa jesienią nie przychodziły jednak łatwo. W takich meczach jak wyjazdowym z Wisłą Płock, z Miedzią w Legnicy czy nawet Wisłą Kraków u siebie, mimo wygranych różnicą 2, 3 czy 4 bramek Arka miała swoje problemy, a rywale swoje okazje. Kilka razy żółto-niebieskim dopisywało szczęście (w meczu z Wisłą Kraków słupek i poprzeczka Imaza, pudło Boguskiego), w innych spotkaniach na wysokości zadania stawał Pavels Steinbors, który podobnie jak w zeszłym sezonie, wybronił kilka niezmiernie trudnych piłek. Z drugiej strony trudno nie oprzeć się wrażeniu, że punktów na koncie mogło być więcej. Raz na drodze Arki po komplet stawali sędziowie (Arka - Zagłębie Sosnowiec), innym razem strata punktu lub punktów przydarzała się w końcowych fragmentach meczów (derby, ostatni mecz z Wisłą Płock). W perspektywie całej rundy mocno szwankowała gra obronna, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. W poprzednich dwóch sezonach żółto-niebiescy znacznie gorzej prezentowali się wiosną niż jesienią. Wiosną 2019 liczymy na odwrócenie tego trendu.