Wisła nie potrafiła zdobyć bramki w Gdyni, nawet gdy barw tej drużyny bronili Żurawski, Szymkowiak czy Błaszczykowski. Czy uda jej się teraz, skoro w pierwszym składzie ma zabraknąć ich najlepszego strzelca? Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką naszego najbliższego przeciwnika.
Ostatnie pojedynki z Arką: 27.09.08r.: Wisła - Arka 4:0 10.03.07r.: Wisła - Arka 2:2 04.08.06r.: Arka - Wisła 0:0 10.05.06r.: Wisła - Arka 3:1 19.11.05r.: Arka - Wisła 1:0
Ostatnie mecze ligowe: Wisła - Jagiellonia 1:0 (Baszczyński) Lech - Wisła 1:1 (Singlar) Wisła - Cracovia 4:1 (Sobolewski, Marcelo, Małecki Ćwielong)
Prawdopodobny skład: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki, Sobolewski, Diaz, Zieńczuk - Boguski, Ćwielong
Sytuacja przedmeczowa: Przy Reymonta dobrze zdają sobie sprawę, że walka o mistrzostwo Polski wkracza w decydującą fazę i nie chcą niczego zaniedbać. Stąd Wisła wyruszała w daleką drogę nad morze już w piątek. Do pociągu wsiedli także bracia Brożkowie, którzy opuścili z powodu kontuzji kilka ostatnich meczów. Paweł, jak sam przyznaje, nie jest gotowy na pełne 90 minut, ale zapewne nie po to zabrał go trener Skorża, aby cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Piotr natomiast może zagrać od pierwszych minut, gdyż poza nim Wisła nie ma tak naprawdę klasowego lewego obrońcy. Nie da się ukryć, że obaj to filary Wisły i ich powrót to duże wzmocnienie. Słowo to jest ostatnio przy Reymonta odmienianie przez wszystkie przypadki. Dyrektorowi sportowemu - Jackowi Bednarzowi wielu zarzucało, że przespał zimowe okienko transferowe i jest w tym trochę prawdy, bo siermiężnego napastnika Beto trudno nazwać wzmocnieniem, w kontekście walki o mistrzostwo. Braki będzie trzeba nadrobić po zakończeniu sezonu i już wiadomo, że do zespołu dołączy leczący aktualnie poważną kontuzję Łukasz Garguła. Kontynuowany będzie też zapewne serial pod tytułem "Casting na bramkarza", lecz największym zmartwieniem Bednarza powinno być to jak uzupełnić ewentualne luki po odejściu czołowych zawodników. Marek Zieńczuk jest już jedna nogą w greckim Xanthi, podobny kierunek zamierza obrać Marcin Baszczyński, a transfery Pawła Brożka i Marcelo także są niewykluczone. Sobolewski, Cantoro, Głowacki też już szczyt kariery mają za sobą, a ich następców jak nie było tak nie ma. Z pewnością roszady kadrowe przyspieszyłby brak awansu do europejskich pucharów i miejmy nadzieję, że w niedzielę arkowcy będą stanowić skuteczną zaporę, pozbawiając Wisłę cennych punktów.
Taktyka: Maciej Skorża nie należy do trenerów, którzy nadmiernie eksperymentują przy ustawieniu. Częściej zdarza mu się zmieniać pozycje poszczególnym zawodnikom (Diaz, Baszczyński, Boguski), co przynosi z reguły niezły efekt. Zarówno z Lechem w Poznaniu, jak i Jagiellonią u siebie wiślacy grali 1-4-4-2 z jednym napastnikiem mającym więcej zadań defensywnych. Różnica polegała na obsadzeniu środka pola, gdzie w zależności od klasy rywala, Sobolewskiemu partnerował albo równie waleczny i dobry w odbiorze Cantoro albo nieco bardziej ofensywny Diaz. Problemy Wisły z bramkarzem są powszechnie znane, lecz co najdziwniejsze Mariusz Pawełek zdecydowanie lepiej bronił w Odrze Wodzisław, gdy był praktycznie cały mecz "pod ostrzałem" niż teraz, mając niekiedy do wybronienia kilka strzałów na mecz. To dobry bramkarz, który jednak ma wyraźne problemy z koncentracją. Bardzo podobny typ do Marcina Cabaja z drużyny derbowego rywala. W obronie po nagłym odejściu Clebera raczej ubogo. Dwóch stoperów, dwóch prawych obrońców i jeden lewy. Tak naprawdę wygląda stan posiadania Skorży. Sytuację ratuje doświadczenie i unierwsalność Baszczyńskiego, który przeciwko Jadze zagrał na środku obrony kapitalny mecz i strzelił nawet zwycięską bramkę. Do gry powraca jednak (po pauzie za kartki) Głowacki i wydaje się, że wychowanek Ruchu Chorzów wróci na prawą obronę. Każdy z obrońców Wisły gra bardzo dobrze jeden na jeden, do tego dużą sztuką jest wygrać główkowy pojedynek z Głowackim czy Marcelo. Środkowa linia Wisły niegdyś budziła postrach w całej lidze, dziś już tak na pewno nie jest. Zieńczuk i Sobolewski grają dużo gorzej niż w najlepszych latach, chociaż ten drugi ostatnio jest ponownie najlepszym piłkarzem Białej Gwiazdy. Zieńczuk mimo gorszej formy nadal jest najlepszym podającym Wisły (6 asyst), lecz ma bardzo długie przestoje w grze. Na drugiej flance niespodziewanie Patryk Małecki wygryzł ze składu Łobodzińskiego, ale nie wniósł spodziewanej jakości i w ostatnich meczach grał po prostu słabo. Łobodziński nawet w słabszej formie potrafi świetnie dośrodkować, Małeckiemu tego brakuje, a siłą i dynamiką nie da się nadrobić wszystkiego. Należy mu jednak oddać, że dobrze współpracuje z Piotrem Ćwielongiem, który po powrocie z Ruchu i kontuzji Brożka wskoczył do pierwszego składu. W ofensywnie Wisła nadal próbuje grać szybkimi, krótkimi podaniami, a od swoich niskich atakujących Skorża wymaga dużo ruchu i wychodzenia na pozycje. W takich sytuacjach Zieńczuk często spełnia się jako kolejny rozgrywający, będąc klasycznym skrzydłowym jedynie przy kontrach. Warto jednak zauważyć, że bez Brożka zdecydowanie maleje procent wykorzystywanych sytuacji i celnych strzałów, co pokazuje jak ważnym jest on piłkarzem dla tej drużyny.
Najmocniejszy punkt: Sobolewski - mimo zaawansowanego wieku ostatnie mecze to "Sobol" w najlepszym wydaniu. Waleczny, nieustępliwy, a gdy nie gra Cantoro również regulujący tempo gry i rozrzucający piłki do boków. Warto też pamiętać o tym, że dysponuje atomowym strzałem z 20-30 metrów i nie można mu przed polem karnym zostawić zbyt wiele miejsca.
Najsłabszy punkt: Pawełek - mimo wszystko ten bramkarz nie wzbudza zaufania. Potrafi wybronić kilka groźnych strzałów, by przepuścić ten teoretycznie najłatwiejszy. Do tego dochodzi bardzo słaba gra nogami, więc przydałby się aktywny pressing naszych napastników.
Źródło: własne