Chrobry Głogów - Arka Gdynia 0:1 (Abbott 45') 

Chrobry: Sławomir Janicki - Michał Ilków-Gołąb, Łukasz Bogusławski, Damian Byrtek, Adam Samiec -  Dominik Kościelniak (72' Karol Hodowany), Patryk Malinowski (72' Michał Michalec), Szymon Drewniak, Łukasz Szczepaniak (59' Damian Sędziak), Paweł Wojciechowski -  Maciej Górski

Arka: Konrad Jałocha - Przemysław Stolc, Alan Fialho, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Miroslav Bożok (90' Paweł Wojowski) - Marcus da Silva, Grzegorz Tomasiewicz M (74' Damian Mosiejko M), Rashid Yussuff - Paweł Abbott (72' Rafał Siemaszko)

Sędzia: Tomasz Radkiewicz

Żółte kartki: Malinowski, Drewniak - Alan Fialho, Tomasiewicz, Siemaszko x2 

Czerwone kartki: Siemaszko 

Zespół Arki udał się do Głogowa bez pauzującego za żółte kartki Tadeusza Sochy oraz Michała Nalepy, który przebywa obecnie na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Od samego rana w Głogowie panują fatalne warunki do gry w piłkę nożną. Intensywny deszcz oraz silny wiatr mogą znacznie uprzykrzyć dziś życie zawodnikom obu zespołów.

Trener Grzegorz Niciński w miejsce pauzującego za żółte kartki Tadka Sochy postawił dziś na Przemka Stolca natomiast w miejsce "Nalepki" od pierwszej minuty na placu boju pojawił się Grzegorz Tomasiewicz. W porównaniu do ostatniego spotkania nastąpiła jeszcze jedna korekta - na lewym skrzydle miejsce Renusza zajął Yussuff. 

Pierwsze minuty upłynęły w dość spokojnym tempie. Zarówno zespół Arki, jak i Chrobrego starał się utrzymywać jak najdłużej przy piłce, a wszelkie  próby podjęcia ataku pozycyjnego kończyły się na 20-25 metrze od bramki przeciwnika. Pierwszą groźną akcję meczu przeprowadził zespół gospodarzy jednak mocne uderzenie Górskiego obronił Konrad Jałocha. W 16 minucie bardzo dobrą centrą z rzutu rożnego popisał się Miro Bożok, którego dośrodkowanie znalazło się na głowie Alana, jednak strzał Brazylijczyka był niecelny. Chwilę później po przeciwnej stronie boiska była kopia sytuacji Arki. Rzut rożny miał Chrobry a najsprytniej w polu karnym zachował się Bogusławski, który strzałem głową sprawdził czujność Konrada Jałochy. W 30 minucie najlepszą jak dotąd sytuację miał Tomasiewicz, który po dośrodkowaniu Bożoka z rzutu rożnego uprzedził Malinowskiego i uderzył prosto w słupek bramki strzeżonej przez Janickiego! Chwilę później głupią stratę na połowie Arki zaliczył jeden z zawodników Chrobrego, piłka natychmiastowo powędrowała do Abbotta, który wyłożył ją do Yussuffa jednak strzał "Ryśka" był zbyt prosty i lekki by mógł zaskoczyć Janickiego. Co ciekawe był to pierwszy celny strzał piłkarzy Arki w tym meczu.  Mimo, że gra obu zespołów nie wyglądała najlepiej to koronkową akcję pierwszej połowy przeprowadziła Arka. Najpierw Marcus odebrał w świetnym stylu piłkę jednemu z zawodników Chrobrego, odegrał ją do Stolca, który świetnym dośrodkowaniem wypatrzył w polu karnym Pawła Abbotta. Nasz napastnik bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki nie dając szans Janickiemu i tym sposobem żółto-niebiescy schodzą do szatni z jednobramkową przewagą.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian personalnych. Tak jak miało to miejsce w I połowie, tak i w II gra w początkowej fazie toczyła się głównie w środku pola. Na pierwsze uderzenie czekaliśmy do 60 minuty kiedy to strzał Bożoka poleciał wysoko nad bramką. Chwilę później próbował jeszcze Stolc, ale tak jak i w przypadku Mira strzał był bardzo niecelny. W 63 minucie świetne prostopadłe podanie otrzymał zdobywca pierwszej bramki, który na szybkości minął bramkarza, a jego uderzenie do pustej bramki na wślizgu wybił rozpaczliwie interweniujący Bogusławski! To powinna być druga bramka Abbotta w tym meczu!  Na kolejną dobrą sytuację w tym meczu trzeba było czekać do 83 minuty. Wprowadzony dziesięć minut wcześniej Rafał Siemaszko zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył mocnym uderzeniem na bramkę Janickiego. Bramkarz gospodarzy z najwyższym trudem sparował ją na rzut rożny. Dwie minuty później dobrą sytuację miał Marcus da Silva, który zamiast podawać do lepiej ustawionych partnerów zdecydował się na strzał, który pewnie wyłapał Janicki. W samej końcówce Arka mogła sobie sama strzelić bramkę za sprawą Alana Fialho, który chciał podawać (?) piłkę do Jałochy. Na nasze szczęście bramkarz Arki po raz kolejny w tym meczu zachował zimną krew i w dość ekwilibrystyczny sposób sparował piłkę na rzut rożny. W 90 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Rafał Siemaszko, który przedwcześnie musiał opuścić boisko. Do końca meczu już nic się nie wydarzyło i Arka po raz pierwszy w histori zdobyła 3 punkty na stadionie przy ulicy Wita Stwosza!