W ostatnich latach mecze Arki z Chojniczanką dostarczają kibicom wielu emocji.  Wiosną 2014 roku wygraliśmy w Chojnicach po pięknym golu Roberta Sulewskiego, ale ciekawiej było równe dwa lata temu. W rozegranym... 2 listopada 2013 roku meczu w Gdyni blisko 6 tysięcy widzów do ostatnich sekund nerwowo spoglądało w kierunku boiska. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry sędzia odgwizdał rzut wolny, a precyzyjne dośrodkowanie Radka Pruchnika zamienił na bramkę Kamil Juraszek. Euforię, która wstrząsnęła stadionem, trudno wręcz opisać. Od tego meczu minęły ledwie dwa lata, a przez obie szatnie przeszedł niezły przeciąg. Arkę reprezentują wciąż tylko Krzysiek Sobieraj, Marcus i Paweł Wojowski, a barwy naszych rywali przywdziewa tylko... poważnie kontuzjowany Tomasz Mikołajczak. Oba zespoły mocno zmieniły kadrowy image, co koniec końców może wyjść na lepsze Arkowcom. W tym sezonie Arce i Chojniczance przyświecają diametralnie różne cele, co odzwierciedla tabela.

Obecnie Gdynię i Chojnice dzieli 9 ligowych punktów i to żółto-niebiescy przystępują do poniedziałkowego meczu w roli faworyta. Chojniczanka jest mocno zaangażowana w rywalizację pucharową, gdzie gra nie byle z kim, bo wicemistrzem Polski - Legią Warszawa. Trener Mariusz Pawlak został postawiony pod ścianą i musi na oba fronty rzucić wszystko, co najlepsze. W tej sytuacji przełożenie meczu z Arką na poniedziałek zostało potraktowane w Chojnicach jak dar od losu. Czy Chojniczanka go wykorzysta? Argumentów za tym nie ma zbyt wielu. Uraz kolana leczy czołowy piłkarz drugiego frontu, wspomniany Mikołajczak, a jego zastępcy regularnie zawodzą. Żaden piłkarz z Chojnic nie strzelił w tym sezonie więcej niż 3 goli, ponadto na mecz z Arką wypadł najlepszy obrońca, twardy i bezkompromisowy Piotr Kieruzel, który wcześniej nie opuścił boiska ani na minutę.

Warto zwrócić uwagę na spore grono piłkarzy mających przeszłość w Arce lub Lechii. Można spodziewać się aż czterech ex-lechistów i dwóch ex-arkowców w podstawowej jedenastce Chojniczanki. Także obaj trenerzy to wychowankowie dwóch największych pomorskich klubów, zatem podteksty derbowe wysuwają się same na pierwszy plan. Trener Pawlak często powtarza, że mecze przeciwko Arce traktuje szczególnie. Trener Niciński raczej, w swoim stylu, dyplomatycznie unika konkretnych deklaracji. Czego spodziewamy się po Arce? Przede wszystkim twardej walki i gry o zwycięstwo. Zwracamy uwagę, że Arka spośród czołówki I ligi ma najwięcej remisów, a by awansować, trzeba regularnie punktować za trzy. Tabela jest wciąż wyjątkowo spłaszczona i tylko regularne wygrywanie pozwoli wskoczyć na miejsca, które nas najbardziej interesują.

Przewidywane składy:

Chojniczanka: Podleśny M - W.Lisowski, Biernat, Garbacik, T.Lisowski (Pietruszka) - Mrozik, Zawistowski - Kosakiewicz, Grzelak, Rogalski - Rybski (Mikita)

Arka: Jałocha - Stolc, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak - Łukasiewicz, Nalepa M - Marcus, Siemaszko, Bożok - Abbott

Mocny punkt Chojniczanki:

Motywacja - Temu zespołowi nigdy jej nie brakuje w meczach z Arką. Piłkarze z Chojnic jeżdżą na tyłkach od pierwszej do ostatniej minuty. Zwycięstwo z Chojniczanką nigdy nie przyszło Arce łatwo i tym razem też nie należy nastawiać się na spacerek.

Słaby punkt Chojniczanki:

Skuteczność - Kontuzjowany jest Mikołajczak, zawodzi Jelić. W tej sytuacji działacze z Chojnic ściągnęli Mikitę, którego cała piłkarska Warszawa, a nawet Ząbki zdążyły już skreślić. Czy w spokojnym miasteczku, z dala od wielkomiejskiego zgiełku zdoła pokazać nieprzeciętny talent?