Przyglądając się grze Niecieczy od początku sezonu, trudno znaleźć tam słabsze punkty. Cała drużyna funkcjonuje jak świetnie zaprogramowana maszyna, którą zawiaduje człowiek zwolniony niegdyś w Arce... w przerwie meczu. 5 zwycięstw i 1 remis, 15 zdobytych bramek - tak piorunującego początku ligi w wykonaniu którejś z drużyn sobie nie przypominamy. Największy powód do optymizmu dla Arkowców? To tylko I liga i tutaj banał o tym, że każdy może wygrać z każdym, staje się mottem rozgrywek.

Trener Piotr Mandrysz na pytanie o przyczyny takiej formy, odpowiada w rozbrajający sposób: - Poluzowałem trochę piłkarzom, wprowadziłem dobrą atmosferę i to wystarczyło. Aż trzech zawodników Niecieczy ma w klasyfikacji kanadyjskiej minimum pięć punktów, podczas gdy żaden z Arkowców nie ma choćby czterech. Liderzy Niecieczy na Arkę są zawsze zwarci i gotowi. Emil Drozdowicz krótkiej przygody z Gdynią nie zapomni do końca życia, Bartłomiej Smuczyński to wychowanek Lechii Gdańsk, a Jakub Biskup Bałtyku Gdynia. Ich nie trzeba dodatkowo motywować. Jedynym zmartwieniem trenera Mandrysza jest pauza solidnego Dalibora Plevy, który w ostatnim meczu zanotował nawet efektowną asystę.

Domena Niecieczy to szybkie ataki, przy użyciu zaledwie kilku podań. Dwójka skrzydłowych przemieszcza się błyskawicznie wzdłuż boiska, a większość akcji finalizowana jest po precyzyjnych dośrodkowaniach lub prostopadłych podaniach na szybkiego Drozdowicza. W ten sposób Nieciecza strzeliła wszystkiego gole Sandecji czy Tychom. Arka musi zneutralizować te atuty rywala, inaczej przy tak wysokim ustawieniu linii obrony może mieć ogromne problemy.

Przewidywany skład:

Nowak - Fryc, Czerwiński, Kopacz, Sołdecki - Kupczak, Kaczmarczyk - Smuczyński M, Foszmańczyk, Biskup - Drozdowicz

Mocny punkt:

Szybkość - Na tle Arki i większości zespołów I ligi, Nieciecza wyróżnia się filigranowymi, szybkimi skrzydłowymi oraz najlepiej grającym na prostopadłe piłki napastnikiem. Arka musi znaleźć antidotum i nie pozwalać gościom na dokładne wyprowadzanie piłki.

Słaby punkt:

Wzrost - Trener Mandrysz ma bardzo niskich zawodników ofensywnych. Tylko dwóch zawodników z całej kadry mierzy 185 cm wzrostu. Połowę goli w tym sezonie stracili po dośrodkowaniach w pole karne. Ważną rolę pełni aktywny na przedpolu bramkarz Nowak. Arkowcy muszą zadbać o umiejętnie zablokowanie mu przestrzeni.