Jozef Kostelnik (trener Sandecji):

Widzieliśmy dobry, dramatyczny mecz do samego końca. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, graliśmy całkiem dobrze w defensywie, nie dopuszczając rywala pod naszą bramkę. Przełomowy moment to świetna szansa Grzeszczyka, który zmarnował sytuację sam na sam. Arka dostała wiatru w żagle, my się zbyt mocno cofnęliśmy i ten wynik kosztował nas wielu sił. Ostatecznie wywalczyliśmy punkt z bardzo dobrym przeciwnikiem.

Dariusz Dźwigała (trener Arki):

Mecz był bardzo słaby w naszym wykonaniu przed przerwą. Przegraliśmy wówczas zupełnie środek pola, notowaliśmy bardzo dużo strat, niedokładności. Zgadzam się, że kluczowa była sytuacja, gdy Skowron wybronił strzał Grzeszczyka. Cieszy mnie, że Wojowski i Nalepa dali nam impuls. Weszli w trudnym momencie, przyspieszyli grę, kierunkując ją na boczne strefy, co zaowocowało większą liczbą sytuacji. Możemy bardzo żałować sytuacji z ostatniej minuty, ale reasumując gramy zbyt wolno i stąd biorą się nasze problemy w ofensywie.

Grzesiek Lech i Antonio Calderon to dobrzy piłkarze, potrzebni zespołowi, ale musieliśmy dziś zareagować i padło na nich. Wojowski przed meczem z Dolcanem miał grypę żołądkową i potrzebuje trochę czasu, żeby grać pełne mecze. On i Calderon to zupełnie inni zawodnicy, ale równie mocno nam potrzebni.