W niedzielę, 30 czerwca, kontrakty z Arką wygasają czterem zawodnikom - Marcusowi da Silvie, Radosławowi Pruchnikowi, a także Marcinowi Dettlaffowi i Januszowi Surdykowskiemu. Działacze Arki nie chcą jednak zwlekać do ostatniego dnia i z zawodnikami umówili się na finalne rozmowy na piątek 28 czerwca. Kolejność w jakiej podaliśmy całą czwórkę jest nieprzypadkowa, bo właśnie w tej hierarchii Arka zabiegała o ich dalszą grę w klubie i tak można uszeregować ich szanse na pozostanie w Gdyni.

Marcus to wicekról strzelców I ligi, zawodnik o którego przyszłość dopytują kibice każdego dnia i chyba możemy to śmiało napisać - jeden z ulubieńców trybun gdyńskiego stadionu. O takich zawodników walczy się do samego końca i Arka podjęła tę walkę. Wszystko wskazuje na to, że wyjdzie z niej zwycięsko. Piłkarz przez pewien czas się wahał, czekał na efekty rozmów pomiędzy Arką, a właścicielami jego karty, lecz już na poniedziałkowym treningu było widać, że jest wyluzowany i podczas krótkiej pogawędki dał kilka pozytywnych sygnałów co do swojej przyszłości. Niełatwe negocjacje ma za sobą także Radosław Pruchnik. Długo się wydawało, że jego nazwisko będzie na tej samej liście co Zwolińskiego czy Grzelaka, ale wiosną prezentował się naprawdę bardzo solidnie i wypracował sobie niezłą pozycję w negocjacjach. Pierwsze dwie tury rozmów nie przyniosły porozumienia, ale czas nagli i jutro zawodnik ma spotkać się po raz kolejny, jak twierdzi wiceprezes Globisz - ostatni, z władzami Arki. Klub jest przygotowany na ewentualne fiasko rozmów i ma w zanadrzu plan B, ale wszyscy są dobrej myśli, że koszulka z numerem 15 nie zmieni właściciela.

W zupełnie innej sytuacji są Marcin DettlaffJanusz Surdykowski. Szanse tego drugiego na pozostanie w Gdyni są niemal zerowe, po tym jak świat usłyszał o transferze Aleksandra i planach wypożyczenia Jamroza. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jutrzejszy trening może być pożegnalnym dla urodzonego w Gdańsku piłkarza. Pojawiły się także informacje o zainteresowaniu Gryfa Wejherowo Dettlaffem, a z kolei brak jakichkolwiek informacji o rozmowach z tym zawodnikiem też jest sygnałem, że nie widnieje on w klubie na liście priorytetów. "Deti" to przydatny, uniwersalny zawodnik, ale przedłużenie z nim umowy będzie mimo wszystko niespodzianką.

mazzano