Sonda

Powrotu którego piłkarza byś chciał(a) najbardziej?


1 maja 2011 roku Arka w obecności ponad 10 tysięcy kibiców rozgrywała dramatyczny mecz derbowy z Lechią. Nasz zespół prowadził Frantisek Straka, a po bramkach Emila Nolla i Tadasa Labukasa w 89 minucie na ekranie widniał wynik 2:0. Niestety, później nastąpił swoisty dramat: sędzia doliczył 7 minut i w ostatniej z nich, po błędzie Marcelo Moretto, obrońca gości Luka Vucko dał Lechii wyrównanie.

 

Skład Arki: Marcelo Moretto - Michał Płotka (14' Giovanni Duarte), Ante Rozić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Marciano Bruma, Paweł Zawistowski, Miroslav Bożok, Filip Burkhardt (71' Paweł Czoska), Mirko Ivanovski (82' Joseph Mawaye) - Tadas Labukas

Kilka kolejek po tym meczu, Arka opuściła szeregi ekstraklasy, przegrywając między innymi u siebie z Ruchem Chorzów i Legią Warszawa, a także w ostatniej kolejce aż 0:5 ze Śląskiem we Wrocławiu. Do utrzymania zabrakło jednego punktu. Praktycznie cała kadra Arki rozpierzchła się po świecie, a budowę zupełnie nowego zespołu rozpoczął Petr Nemec. Do dzisiaj w kadrze Arki z tamtego okresu pozostali tylko Paweł Czoska, Piotr Robakowski, Krystian Żołnierewicz i Michał Szromnik. Co się stało z resztą tej pechowej drużyny?

Marcelo Moretto - "Człowiek, który zatrzymał Ronaldinho" na emeryturę wybrał się do brazylijskiego Avai Florianopolis. Emerytura to całkiem zacna, bo klub ma siedzibę na jednej z wysp, gdzie średnia temperatura listopada to niecałe 20 stopni. Presji większej też nie ma, bo Avai FC zalicza się do średniaków Serie B i nie ma takich ambicji jak walczące o awans São Caetano czy Vitória. Jakby ktoś z Was trafił tam kiedyś na wakacje to pewnie napotkacie go w którymś z najmodniejszych klubów (nocnych) Florianopolis.

Michał Płotka - Pochodzący z Żelistrzewa obrońca ma pecha. Po odejściu z Arki trafił do Warty Poznań, gdzie trener Owczarek zagwarantował mu pewne miejsce u swojego boku na ławce rezerwowych, tłumacząc, że... na prawej obronie ma Grzegorza Bartczaka. Michała pamiętamy z gry na czterech pozycjach, ale akurat na tej grał najrzadziej. To ostatni dzwonek, by ten 24-letni zaistniał w polskiej piłce i chyba zimą powinien rozważyć opcję wypożyczenia ligę niżej.

Ante Rożić - 4 października podpisał kontrakt z ukraińskim Metalurgiem Zaporoże, co po nieudanym pobycie w rodzimym Gold Coast United można by uznać za sportowy awans, gdyby nie to, że Metalurg w 14 meczach bieżącego sezonu zdobył... 2 punkty. Czyżby kolejny spadek w CV?

Maciej Szmatiuk - Kapitan Arki też jest blisko opuszczenia ekstraklasy po raz drugi, a w tym sezonie jego bilans to 7 porażek w 8 meczach. Nie jest tajemnicą, że wobec fatalnej sytuacji, sportowej i finansowej, GKS-u Bełchatów, Maciek wróciłby z chęcią nad morze, ale i w Arce wysokość płac zmieniła się dość drastycznie. Póki co kibice, którzy zapomnieli jak wygląda jego radość po bramce, mogą sobie przypomnieć ten widok, spacerując wzdłuż legendarnego stadionu przy Ejsmonda, gdzie wciąż wisi plakat z nim w roli głównej.

Emil Noll - Zdobywca bramki w derbowym meczu trafił z Arki do Szczecina, gdzie szybko stał się "ulubieńcem" kibiców Pogoni. Ostatnio też formą nie zachwyca i chyba, przypadające za dwa tygodnie, 34. urodziny będą ostatnimi, które będzie świętował w Polsce.

Marciano Bruma - Znany kreator mody rodem z Niderlandów próbował podbić poznańskie wybiegi, ale próba okazała się nieudana i musiał opuścić polski rynek. Nie powiodło mu się także w Rijnsburgse Boys, zatem ma sporo czasu na zajęcie się swoimi szeroko znanymi pasjami. No i blisko do Hamburga, gdzie gra jego znacznie bardziej utalentowany brat Jeffrey.

Paweł Zawistowski - Ostatnio się "zawiesił" podobnie jak jego klub, który powoli obsuwa się w tabeli I ligi. Jurij Szatałow próbuje już wszystkiego, do tego stopnia, że w meczu z Niecieczą Paweł grał na pozycji... prawego obrońcy.

Miroslav Bożok - Ambitny Słowak przeżywa obecnie chyba najgorszy okres w swojej karierze, oczekując na kolejne wypłaty i punkty w Bełchatowie. Na pewno w Gdyni mógłby liczyć na miłe przyjęcie i byłby dużym wzmocniem, ale jego powrót to obecnie raczej marzenie ściętej głowy.

Filip Burkhardt - "Bury" nieźle radzi sobie w roli lidera Sandecji, bo gra od pierwszej do ostatniej minuty, chociaż ostatnio ze średnim skutkiem, bo Sandecja głównie przegrywa. Jeden z nielicznych piłkarzy "tamtej" Arki, którzy utrzymują się na solidnym poziomie.

Mirko Ivanovski - Jedyny, któremu faktycznie się udało. W Arce pozostał jeszcze w I lidze, ale nie potrafił znaleźć motywacji i porozumienia z trenerem Nemcem. Po zakończeniu umowy trafił do rumuńskiej Astry Ploiesti - absolutnej rewelacji rumuńskiej ekstraklasy. Po 14. kolejkach Astra jest wiceliderem, a w ostatniej kolejce na wyjeździe pokonała 2:0 słynny Rapid Bukareszt. Mirko za ten występ otrzymał notę 7/10 od strony oficjalnej rumuńskiego klubu i zaliczył asystę przy drugiej bramce. Niewykluczone, że nie Arka, ale Astra będzie trampoliną do dużej kariery dla tego utalentowanego napastnika.

Tadas Labukas - "Tadziu" via Brann Bergen trafił do Skonto Ryga, gdzie był ostatnio skuteczny jak nigdy i zakończył ze swoim klubem rozgrywki (na Łotwie gra się systemem wiosna-jesień) na 3. miejscu w tabeli. Z całej plejady wymienionych graczy pozostawił po sobie w Gdyni najlepsze wrażenie - silny jak tur, ambitny, nigdy nie odpuszczał. Wydawało się, że brakuje mu skuteczności, ale tak naprawdę to obecnym i niedawnym napastnikom Arki dużo do niego brakuje.

Giovanni Duarte - Po odejściu z Arki słuch po nim zaginął, a wszystkie portale piłkarskie kategoryzują go jako "unemployed".

Joseph Mawaye - Znany równiez jako Desire Yousef, po odejściu z Arki trafił do walczącego z rasizmem w Niemczech zespołu Respect United, ale chyba jego błyskotliwa kariera w tym kraju dobiegła końca, bo jako miejsce zamieszkania podaje na Facebooku francuskie Metz. 26 meczów i 0 bramek - większości ekstraklasowych bramkarzy już w tunelu na boisko drżały łydki na jego widok.

Denis Glavina (nie grał w derbach) - Wrócił do ojczyzny, gdzie gra w RNK Split - 7. drużynie chorwackiej ekstraklasy. Nie ma pewnego miejsca w składzie i czasy, gdy walczył o Ligę Mistrzów u boku Mario Mandżukicia może jedynie powspominać. W Gdyni duże rozczarowanie, przez większość część pobytu prezentował się bardzo kiepsko pod względem fizycznym.

Ervin Skela (nie grał w derbach) - Wiosną 2011 roku płaciła mu Arka, ale grał głównie dla Albanii. Na treningach zdejmował pajęczyny, a w meczach po 60 minutach oddychał rękawami. Po wyjeździe na kadrę wstępowały w niego nowe siły i kierował grą swojej reprezentacji narodowej. Jak można było przypuszczać, Arka była ostatnim rozdziałem w jego bogatej karierze.

Od tych wydarzeń minęło zaledwie 1,5 roku. Nie ma już w Arce piłkarzy z przeszłością w Benfice Lizbona, Dinamo Zagrzeb czy Willem II Tilburg, ale jest jakoś tak... normalnie. Jeżeli piłkarze irytują to raczej na boisku, jeżeli ktoś dostarcza powodów do drwin to raczej tym, że nie strzeli z kilku metrów albo odbije piłkę przed siebie zamiast złapać. Arka nie gra w ekstraklasie, nie jest nawet w czołówce I ligi, ale czasami warto spojrzeć na to co było jeszcze niedawno, by stwierdzić, że wszystko zmierza ku lepszemu...

mazzano