Arka Gdynia - GKS Katowice 1:2 (Kuklis 53' - Kowalczyk 43', Pitry 62')

Arka: 13. Michał Szromnik - 17. Julien Tadrowski, 33. Tomasz Jarzębowski, 3. Krzysztof Sobieraj, 7. Piotr Tomasik - 22. Damian Krajanowski (80, 31. Bartosz Brodziński), 15. Radosław Pruchnik, 19. Michał Rzuchowski, 14. Mateusz Szwoch (73, 23. Paweł Czoska), 9. Piotr Kuklis - 10. Maciej Górski (46, 20. Marcin Radzewicz).

Katowice: 88. Witold Sabela - 24. Michal Farkaš, 27. Mateusz Kamiński, 5. Kamil Cholerzyński, 18. Bartłomiej Chwalibogowski - 4. Alan Czerwiński (90, 31. Krzysztof Wołkowicz), 8. Grzegorz Fonfara, 20. Rafał Kujawa, 81. Przemysław Pitry, 15. Marcin Pietroń (72, 21. Bartosz Sobotka) - 10. Deniss Rakels (24, 22. Arkadiusz Kowalczyk).

żółte kartki: Jarzębowski - Chwalibogowski, Farkaš, Cholerzyński.

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
widzów: 4207

Jeszcze miesiąc temu czarowaliśmy się, że ten zespół jest w stanie powalczyć "o coś więcej" niż wskazane miejsca 5-10. Dziś wiadomo, że szczytem marzeń przed przerwą zimową będzie zapewnienie sobie bezpiecznej przewagi nad strefą spadkową. Arka gra koszmarnie, nie ma własnego stylu, bo za takowy nie można uznać kopania piłki w poprzek boiska i lagę gdzieś hen, za linię obrony. Nie będziemy w tym miejscu opisywać meczu, bo każdy na pewno go widział i przeczytał już kilka relacji, ale naszym zdaniem, Arka w trzech ostatnich meczach u siebie nie stworzyła sobie żadnej dogodnej, klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Zagrożenie potrafimy stwarzać jedynie po stałych fragmentach gry lub przypadkowych akcjach jak ta Kuklisa z wczoraj. 3 mecze, 0 stuprocentowych sytuacji! - tak fatalnie nie gra nawet GKS Bełchatów w ekstraklasie. Frekwencja na poziomie 4200 przy tak grającej Arce to wręcz fenomen i należy to docenić.

Niestety, ale trzymanie dalej Petra Nemca na stanowisku trenera Arki Gdynia mija się z celem. Wszyscy wiemy, nie jest to żadną tajemnicą, że trenerowi po sezonie kończy się kontrakt, który nie zostanie przedłużony. Arka pod jego wodzą cofa się w zastraszającym tempie i każdy kolejny tydzień ten regres pogłębia. Rok temu bywały mecze, które oglądało się naprawdę nieźle, wiosną już z rzadka, a obecnie wszyscy piłkarze, jak jeden mąż, zapomnieli jak się gra w piłkę i stale, regularnie, robią wręcz przedszkolne błędy. Co mecz mamy wrażenie, że tu się nikt z nikim nie rozumie. Szwoch nie rozumie intencji Kuklisa, Górski nie rozumie co chce zrobić Tomasik i tak w kółko. Problemem nie jest brak napastnika, który usilnie trener stara się nam wmówić, ale fakt, że tych kilkunastu zawodników nie jest drużyną. Grają ze sobą jakby od niechcenia, niedokładnie, ślamazarnie i przeważnie w poprzek boiska. Nawet jak Arkowcy dojdą z akcją do szesnastki rywala to nie wiedzą co zrobić z piłką, nie mają pomysłów na wykończenie akcji. Jedyny pomysł taktyczny, który przeciętny kibic wyłapie to wykopy górnych piłek na Radosława Pruchnika.

Jeżeli Petr Nemec pozostanie na stanowisku trenera na rundę wiosenną, Arka będzie pół roku "w plecy". Wiemy, że w klubie są różne koncepcje w tej kwestii, ale skoro ten sezon mamy już i tak spisany na straty, to na stanowisku trenera zmiany dokonać najlepiej już teraz. Potrzebujemy kogoś, kto wprowadzi do zespołu świeżość, nowe pomysły, opracuje nowe treningi, poustawia zespół odważniej, z nastawianiem "na tak". Da po prostu tym zawodnikom grać i szansę na rehabilitację w oczach kibiców, bo aktualnie na widok piłkarzy Arki to się tylko w nas krew gotuje.

mazzano