Krzysztof Żukowski pochodzi ze Słupska, gdzie jak powszechnie wiadomo kibicuje się gdańskiej Lechii. Zarówno Czarni jak i Gryf mają z Lechią zgodę i kibice tych klubów często pojawiają się na meczach w Gdańsku. Nie inaczej było z Żukowskim, co sam zainteresowany podkreślał w wywiadach po przejściu do Śląska Wrocław:

Pochodzę z Słupska. W tamtym regionie liczą się dwa kluby: Lechia i Gryf. Niejednokrotnie wybierałem się na Traugutta i na żywo oglądałem mecze. Jako że Lechię z Śląskiem łączy przyjaźń, jestem także sympatykiem WKS-u.

źródło: http://wks.pl/news/4428,Zukowski-Slask-mial-pierwszenstwo.html

Jakby tego było mało, słowa te poparł w jednoznaczny sposób, zapodając na przedsezonowej prezentacji Śląska jedną z popularnych przyśpiewek i podskakując w jej rytm razem z kibicami (38 sekunda):

Piłkarza, który w ten sposób przedstawia się fanom nie można określić inaczej jak aktywnego kibica. Na rynku jest wielu bramkarzy, którzy mogliby zagrać w Arce i wiele klubów, gdzie mógłby zagrać Żukowski. Jeśli dla niego nie jest problemem w pół roku po takim "pokazie" założyć na pierś herb Arki, to dla nas nie jest problemem, by ocenić go jako człowieka, który w życiu za nic ma pewne ideały i wartości. Nie chcemy w Arce takich ludzi. Dla nas takie pojęcia jak honor i lojalność zawsze będą na pierwszym miejscu, bo są fundamentem tego, kim jesteśmy, fundamentem vademecum kibica. Nie zaakceptujemy w Arce zagorzałego fana najbardziej wrogiego nam klubu, bo nie uwierzymy, że w każdym meczu będzie w stanie dać z siebie wszystko dla Arki.

Co innego być profesjonalistą i grać w przeszłości nawet dla wrogiego klubu, dając obecnie z siebie wszystko i świecąc przykładem jak Tomasz Jarzębowski, a co innego być kibicem największego wroga i obnosić się z tym w ten sposób co Żukowski!

Pomijamy w tym momencie fakt, że naszym zdaniem Krzysztof Żukowski jest bardzo przeciętnym bramkarzem i ze względów czysto sportowych nie zasługuje na grę w Arce.