Pierwszy raz od dłuższego czasu mecz Arki z Polonią Warszawa zapowiadał się w miarę ciekawie kibicowsko, a to ze względu na zerwanie przez decydentów "Śledzi" zgody z warszawiakami. Na to spotkanie zarząd klubu z Warszawy zorganizował transport w postaci autokarów, dla kibiców KSP. Jedyny koszt jaki musieli ponieść Poloniści to wejściówka do klatki. Pół godziny przed meczem trybuny w Gdyni nie były zapełnione nawet w 1/10, co troszkę mnie niepokoiło, jednak niepotrzebnie, bo ostatecznie przy Olimpijskiej zgromadziło się ok. 6000 kibiców. Pierwszy ruch w "klatce" został stwierdzony wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. W sektorze gości zasiadło ok. 100 osób. Wywiesili oni 2 flagi: "Fanatics Polonia" oraz wyjazdówkę "K6 On Tour". Przez całe spotkanie prowadzą doping, co prawda niesłyszalny już w połowie trybuny krytej, ale śpiewają i za to należy im się szacunek. W ok. 30 minucie "Czarne Koszule" zdejmują swoje okrycia wierzchnie i na gołych klatach bawią się na sektorze. W trakcie przerwy wciągają na siebie sektorówkę w czerwono-czarną szachownicę z białym napisem KSP. Tą samą sektorówkę prezentują w trakcie drugiej połowy w 73 minucie. Pod koniec meczu fani KSP bawią się na sektorze w "węża". Arkowcy również przez całe spotkanie prowadzą nie najgorszy doping. Cały stadion oflagowany, debiutuje nowe płótno: "Choć siedzimy za kratami-Arkowcy-cały czas jesteśmy z wami". Tym razem Ultras Arka Gdynia nie przygotowało oprawy meczu. Osobiście byłem ciekaw zachowania kibiców Arki jak i Polonii, ze względu na zerwaną 2 tygodnie wcześniej zgodę. Na szczęście obyło się bez wzajemnych wyzwisk. Doping gości: 5/10 Doping gospodarzy: 6/10 Flagi gości: 2 źródło: własne