Kiedy udało nam się powiązać koniec z końcem, ustalić szczegóły wizyt, przyszedł czas pakowania prezentów. A było co pakować. Blisko 100 paczek zostało sprawnie przygotowanych dla oczekujących nas milusińskich.

Podczas pakowania, wszyscy obecni stwierdzili jednoznacznie: to że tu dziś jesteśmy i mamy co robić, to zasługa WSZYSTKICH KIBICÓW, którzy w  jakikolwiek sposób zaangażowali się w akcję mikołajową. 10 tys. to suma którą udało nam się zebrać. Samo to napawa dumą i przepełnia zachwytem!

Drodzy kibice! To dzięki Wam, po raz kolejny mogliśmy zrobić coś dobrego. Same chęci tu nie wystarczyły i  potrzebowaliśmy waszej pomocy. Jeszcze raz dziękujemy! Za udział w  aukcjach, za dorzucenie się dobrowolne, ZA OBECNOŚĆ.

 

Przy pakowaniu nie zabrakło rąk chętnych do pomocy. Pojawiły się Panie: Ewcia i Agata, które sprawnie i rozsądnie pakowały słodycze w paczki. Wiele ciężkiej roboty pokonały w sposób zgrany. Szaliki, linijki, zeszyty, maskotki i wiele innych gadżetów kibicowskich wędrowało na swoje miejsca dzięki Krystianowi, Wojtkowi oraz koledze Bambino.

Nie sposób zauważyć, że gdyby nie Pucha i jego biuro, to paczki pakowalibyśmy na dworze. A tak dzięki Michałowi udało nam się oszczędzić zamarznięcia. Sam Pucha latał w tę i z powrotem, sprawdzając czy wszystko jest na miejscu. A ciężkie to zadanie, mając w jednej ręce kamerę, a drugą rozkładać podarunki.

Gdy wszystko było już prawie gotowe, nie wiadomo skąd pojawił się Dejfid, który przywiózł 6 dodatkowych kartonów słodyczy. Kochani… Czy to nie raj? Będąc dzieckiem marzyłem o tak obfitej paczce. W międzyczasie również pojawiła się jeszcze jedna Pani - Marysia, która z  zachwytem podziwiała efekt obfitości paczek.

 

 

 

Czas minął szybko i w miłej atmosferze. Żegnając się czuć było napięcie, że nazajutrz… wybieramy się w pierwsze miejsce… jakie? O tym już jutro.

 

Na koniec chciałbym podziękować osobom, które Mikołaja mają już we krwi. Z  takich osób można być naprawdę dumnym. Że są po dobrej – żółto niebieskiej stronie.

Gosiu: niewiele Cię widać. Jak zawsze, ale wszystkie ważne decyzje podejmowałaś Ty. Ale w decyzjach nie byłaś sama.

Wspierało Cię wiele osób i na pewno gdyby nie Ty, Borek, organizacyjnie by to nie trzymało się całości. Choć lubisz ryzyko – szaliki mikołajowe, to warto również w Tobie mieć sprzymierzeńca.

Każdy kto uczciwie i sumiennie dołożył się swoją osobą, gestem, chęcią, jest w  moich oczach żółto-Niebieskim Mikołajem. I każdemu kogo tu zabrakło wymienionego, pragnę przeprosić, że z roztargnienia, zapomniałem, ale… DZIĘKUJĘ, że zrobiliście tak wiele.

 

No i WY, drodzy KIBICE. Każdemu z osobna chciałbym uścisnąć rękę, chciałbym aby każdy z Was, mógł przeżyć wzruszenie dzieci, ich zachwyt, te chwile kiedy każdy twardziel potrafi zmięknąć. Warto dla takich momentów zrobić coś, co naładuje nas taką energią że na najbliższy rok będziemy chodzić dumnie. Przez cały czas pisząc tą wiadomość, mam ochotę pisać „dziękuję” „dziękuję” „dziękuję”, ale w takich sytuacjach, to słowo jest za blade by oddać wam należyty szacunek.

 

DRODZY KIBICE - TO WY TWORZYCIE HISTORIĘ. TO WY JESTEŚCIE JEJ CZĘŚCIĄ. TO WAM NALEŻY SIĘ SZACUNEK!

ARKA TO JEST POTĘGA