Mateusz Siebert przed sezonem trafił do Arki na roczne wypożyczenie z FC Metz. Za kadencji Marka Chojnackiego był zaledwie rezerwowym i klasycznym zapchajdziurą (grał nawet na prawej obronie), dopiero po przyjściu Dariusza Pasieki został podstawowym stoperem i odkryciem sezonu w Arce. Mimo młodego wieku imponował pewnością i spokojem, zdobywając w jesiennej klasyfikacji aż 25 punktów i przegrywając jedynie nieznacznie z Andrzejem Bledzewskim. Wziął udział w przygotowaniach do rundy wiosennej, lecz po jednym z meczów rundy wiosennej odezwał się silny ból kolana, który nieskutecznie próbowano zaleczyć doraźnymi zabiegami. Po sezonie Mateusz wróci do FC Metz z wypożyczenia, chociaż jak wiemy Arka sondowała już możliwość i cenę jego wykupu z francuskiej drużyny.