Planowany na godzinę 12:00 mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Jako pierwsi punkty zdobyli Arkowcy, a składną akcje na prawym skrzydle przyłożeniem zakończył Sebastian Głuszek. Skutecznym podwżyszeniem popisał się Beka Tsiklauri, który w Gdyni pojawił się w ubiegłym tygodniu. Mimo prowadzenia, na początku meczu w grze Arki było widać małą nerwowość, którą niespodziewanie wykorzystali goście, uzyskując pięć punktów. Jak się później okazało, były to ich pierwsze i ostatnie oczka tego dnia. Od tego momentu do głosu doszli Żółto-niebiescy, którzy zanotowali cztery przyłożenia (Kriczun, Kvernadze, Tsiklauri oraz Wojaczek), a przy próbach podwyższenia ani razu nie pomylił się Beka. Tym samym podopieczni Macieja Stachury po 20 minutach prowadzili 35:5, posiadając wyraźną przewagę.

Po krótkiej przerwie i wznowieniu gry z dobrej strony zaprezentowali się rugbyści, którzy do klubu trafili w przerwie zimowej. Punktowali zarówno Bakuri Chubinidze, jak i Daniel Podolski. Pomimo posiadanej inicjatywy, Buldogom nie udało się uzyskać kolejnych punktów, a wczesniej próby podwyższenia nieskutecznie wykonywał gruziński łącznik ataku.

W trzeciej odsłonie spotkania obraz gry nie zmienił się, a na boisku wciąż dominowała Arka. W między czasie w szeregach obu drużyn doszło do kilku zmian zmian, ale w przypadku naszego zespołu nie miało to negatywnych konsekwencji. Co więcej, w porównaniu z drugą częścią meczu, Żółto-niebiescy pokazali zdecydowanie skuteczniejsze rugby. Tym razem punkty zdobyli Daniel Bartkowiak, Konrad Chromiński, Stanislaw Kriczun oraz Marcin Macoń. Warto podkreślić, iż Tsiklauri w momencie podwyższeń dwa razy nie skorzystał z podstawki, a zdecydował się na drop gole, które okazały się skuteczne.

Sobotnia konfrontacja zakończyła się zwycięstwem Buldogów 71:5. Jednak tego dnia wynik nie był sprawą najważniejszą, o czym świadczy sytuacja, w której wracający ze spalonego zawodnik Czarnych przeszkodził w punktowej akcji Arki. Sędzia zawodów Grzegorz Szostek najpierw wskazał karne przyłożenie, lecz poproszony przez gospodarzy, którzy chcieli kontynuować grę... zmienił swoją decyzję.

Nieoficjalne debiuty w barwach Czarnych zanotowali młodzi rugbyści Arki Mateusz Plichta oraz Kamil Mikołajczyk, którzy najprawdopodobniej wiosnę spędzą w Pruszczu Gdańskim.

Był to ostatni test dla aktualnych wicemistrzów Polski przed rundą wiosenną, ale wcześniej Arkowcy odrobią ligowe zaległości i zmierzą się z Orkanem Sochaczew. Spotkanie z beniaminkiem ekstraklasy rugby odbędzie się 6 marca o godzinie 16:00.

Skład Arki:

1. Ruszkiewicz, 2. Wojaczek, 3. Wilczuk, 4. Walczuk, (numer 16), 5. Andrzejczuk, 6. Raszpunda, 7. Głuszek, 8. Wojcieszak, 9. Kriczun, 10. Tsiklauri, 11. Malochwy (numer 21), 12. Podolski, 13. Czubinidze, 14. Denisiuk (numer 26), 15. Kvernadze
Grali także: Konrad Chromiński, Marcin Macoń, Daniel Bartkowiak i Dawid Kałduński.

Punkty dla Arki:
Beka Tsiklauri 21, Stanislaw Kriczun 10, Sebastian Głuszek 5, Sergo Kvernadze 5, Jacek Wojaczek 5, Bakuri Chubinidze 5, Daniel Podolski 5, Konrad Chromiński 5, Marcin Macoń 5, Daniel Bartkowiak 5