Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 0:0

 

Arka: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Płotka - Labukas, Mrowiec, Ława (k), Lubenow - Sakalijew, Wachowicz

 

Jagiellonia: Sandomierski - Lewczuk, Skerla, Rangel Cionek, Patricio Norambuena Ruz - Reich, Neves Soares, Coutinho Marins, Jarecki - Frankowski (k), Grosicki

 

Żółte kartki:  Lubenov, Wachowicz (Arka),  Jarecki, Sandomierski, Patricio Norambuena Ruz Coutinho (Jagiellonia)

Czerwone Kartki: Jarecki - za drugą żółtą (Jagiellonia)

 

Sędzia: Trofimiec (Kielce)

 

Widzów: 6.000

 

23 października 2009 to data, która na pewno nie zostanie w pamięci kibiców Arki na dłużej niż tydzień. Piątkowy wieczór przyniósł kolejny odcinek popularnego w Gdyni serialu "Jak nie strzelić gola z akcji", a piłkarze robią wszystko by był to prawdziwy tasiemiec. Oby przyszłotygodniowy mecz był epilogiem tej irytującej serii, która trwa i trwa.

Początek meczu nie zapowiadał takiego stanu rzeczy. Już w 7 minucie Marcin Wachowicz zrobił to, co umie bardzo dobrze. Odebrał piłkę obrońcy Jagi (vide derby z Lechią) i popędził na bramkę Sandomierskiego. Niestety wybór, którego dokonał był fatalny, bo wystarczyło skierować piłkę do nadbiegającego Stojko Sakalijewa, a wynik meczu zostałby otwarty. Bułgar był w zasadzie jedynym wyróżniającym się tego dnia piłkarzem Arki. Aktywny, szukający gry i imponujący świetną grą w powietrzu stwarzał największe zagrożenie pod bramką Jagiellonii. Wydaje się kwestią czasu jego pierwsza bramka ligowa, choć patrząc na nieporadność linii środkowej może to się odwlec w czasie, oby nie do wiosny. Kolejne minuty przebiegały pod znakiem bardzo dobrej gry Arki, w tej części gry Frankowski z Grosickim byli praktycznie niewidoczni, a gol dla gospodarzy wydawał się kwestią czasu. Przełomowym momentem meczu była czerwona kartka dla Jareckiego, lecz, paradoksalnie, nie oznaczało to rozpoczęcia przez arkowców szturmu na bramkę rywala. Już przed przerwą goście byli bliscy strzelenia gola, na szczęścia Andrzej Bledzewski znów potwierdził bardzo wysoką formę.

Druga połowa to najlepsze zobrazowanie nieporadności Arki i prawdziwa esencja ostatnich lat w wykonaniu żółto-niebieskich. Komplety brak emocji na boisku, brak odrobiny szaleństwa i rzucenia się do ataku całą drużyną by wydrzeć rywalowi komplet punktów. W konsekwencji postępująca frustracja i nieustanne bicie głową w mur. Na palcach jednej ręki można policzyć w ostatnich latach naprawdę emocjonujące mecze w Gdyni, nie dziwi więc stale spadająca frekwencja i postępujący brak wiary w tych piłkarzy. Oby nowy stadion był momentem rozpoczęcia nowej ery dla piłki nożnej w Gdyni, bo wydaje się, że wcześniej nie ma co liczyć na silną drużynę. Potwierdziły to też ostatnie minuty meczu, gdy Jagiellonia miała trzy znakomite sytuacje na wywiezienie kompletu punktów, atakując w zasadzie dwójką piłkarzy. "Gdy nie możesz wygrać - zremisuj". W tym przypadku nikt z takiego obrotu spraw nie był zadowolony.

 

  Relacja live

 

  Fotorelacje

 

Kibicowsko - opis

 

  Relacja z trybun