Po meczu w Lubinie i wsparciu nas przez Górników z Wałbrzycha podjęliśmy decyzję o tym, iż jedziemy wesprzeć naszych przyjaciół w ich ważnym ligowym meczu z Chrobrym Głogów. Spotkanie na Dolnym Śląsku pokryło się z naszym meczem w Sosnowcu z Cracovią, dlatego też nasza liczba wyniosła tylko trzy osoby, które zdecydowały się na podróż pociągiem.

Przed wyjazdem zaopatrzyliśmy się w nasz trunek - piwo AG 1929, które na miejscu trafiło do rąk Górników. Z dworca ruszamy przed godziną 22.00, by w Wałbrzychu zameldować się o godz. 9.00 rano. Jak się później okazało, tym samym pociągiem podróżowało pięciu kibiców Zawiszy Bydgoszcz. Z dworca odebrali nas chłopaki z Górnika, z którymi udaliśmy się na stadion. Po porannej szamce ruszyliśmy na miasto, odwiedzając stary stadion Górnika w Nowym Mieście, a także hotel, w którym bawiła się koszalińska Gwardia.

Wykorzystując chwilę wolnego czasu, zgodnie z tym co wcześniej zaplanowaliśmy, spotykamy się z byłym piłkarzem Arki, a obecnie trenerem pierwszej drużyny Górnika Robertem Bubnowiczem. Podczas wizyty przeprowadzamy wywiad dla naszego serwisu, przekazujemy nasze piwo AG 1929 i ponownie wracamy na miasto.

Na dwie godziny przed meczem ruszamy na stadion, gdzie zostajemy bardzo miło przyjęci przez całą wałbrzyską publikę. Po małych problemach z ochroną, ostatecznie wchodzimy na obiekt, dosłownie pięć minut przed rozpoczęciem spotkania. Młyn gospodarzy tego dnia był szczelnie wypełniony i prowadził też bardzo dobry doping. Dopisali także kibice Chrobrego, którzy zawitali w 360 osób. W przerwie meczu spotykamy trzech Arkowców, którzy do Wałbrzycha zawitali autem. Tak więc nasza łączna liczba wyniosła sześć osób.

Górnik prezentuje oprawę złożoną z wielkiej sektorówki z flagą i napisem "Gdybym miał dwa życia, to oba oddałbym Górnikowi" w asyście niebieskich świec dymnych. W drugiej połowie sektorówka idzie ponownie w górę, a także zostaje odpalona kolejna część pirotechniki. Niestety, piłkarze nie stanęli na wysokości zadania i po sześciu zwycięstwach z rzędu przegrali ważny mecz.

Po spotkaniu ruszamy w stronę dworca, gdzie czekają już na nas chłopaki z Wałbrzycha, z którymi to udajemy się na szamę. Na miejscu dostajemy prowiant na drogę i wsiadamy do pociągu razem z FC Górnika - Świebodzice. Podróż mija spokojnie i o godzinie 9.00 rano jesteśmy w Gdyni. Wyjazd na Dolny Śląsk bez wątpienia można uznać za bardzo udany. W Wałbrzychu nie brakowało nam niczego, a Górników zaprosiliśmy na grudniowe Derby Trójmiasta.

cygan

 

  Fotorelacja