Arka Gdynia - FC Botosani 2:0 (Esqueda 31', Szwoch 69' k)

Arka (I połowa): Szymon Więckowicz - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Luka Zarandia, Andrij Bohdanow, Michał Nalepa, Grzegorz Piesio, Patryk Kun - Enrique Esqueda
Arka (II połowa): Szymon Więckowicz - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Frederik Helstrup (67' Adam Marciniak), Marcin Warcholak - Bartosz Nowicki, Siergiej Kriwiec, Mateusz Szwoch, Michał Żebrakowski, Jan Łoś - Ruben Jurado
FC Botosani (I połowa): Cobrea - Tincu, Burca, Musat, Klamada, Dumitras, Achim, Rodriguez, Roman, Golubovici, Golofca
FC Botosani (II połowa): Pap - Miron, Ungurusan, Acsinte, Cucu, Fulop, Morutan , Oaida, Piftor, Esteban, Axente


Aktywnie spotkanie zaczęli Arkowcy. W 2. minucie Luka Zarandia minął dwóch rywali, podał do Grzegorza Piesio, który posłał ładną piłkę na prawą stronę. Futbolówka została wstrzelona w pole karne, ale żadnemu z Arkowców nie udało się skierować jej do bramki. Chwilę później na podanie w pole karne zdecydował się Tadeusz Socha, ale pierwsi przy piłce znaleźli się gracze Botosani. Rywale żółto-niebieskich zaczęli groźniej atakować po początkowym natarciu Arki. Dwukrotnie nasi obrońcy musieli wybijać piłkę z pola karnego. W 10. minucie lewą stroną popędził Patruk Kun i został zablokowany. Wrzut z autu Adama Marciniaka nie sprawił jednak takiego zagrożenia, do jakiego przyzwyczailiśmy się w meczach ekstraklasy. Trzy minuty później ostro sfaulowany został Grzegorz Piesio, za co rywal obejrzał żółtą kartkę. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne, w powietrznym starciu ucierpiał jeden z zawodników rumuńskiego klubu. W 16. minucie Rumuni rozegrali piłkę przed polem karnym Arki, a Tadeusz Socha zablokował dośrodkowanie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową wybił Enrique Esqueda. W kolejnej akcji Botosani Socha dał się ograć na boku obrony, ale jego koledzy wyjaśnili sytuację. W 20. minucie na strzał zdecydował się mający sporo miejsca Michał Nalepa. Choć uderzył w środek bramki, Cobrea miał dużo problemów ze sparowaniem uderzenia. Po chwili Arkowcy wykonywali rzut wolny 25. metrów od bramki. Uderzał Zarandia, a bramkarz Botosani wypuścił piłkę, zdążył ją jednak złapać ponownie, uprzedzając nadbiegających Arkowców. W odpowiedzi akcję przeprowadzili rywale, a Więckowicz odbił piłkę po strzale z dystansu Golofcy. W 25. minucie Esqueda posłał silny strzał obok bramki. Minutę później sędzia nie odgwizdał przewinienia na jednym z Rumunów. Arkowcy kontynuowali akcję, uciekając przed wślizgami rywali. Piesio podał w polu karnym do Kuna, którego dośrodkowanie zostało zablokowane. Pomocnik Arki reklamował zagranie ręką, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Arkowcy objęli prowadzenie w 31. minucie. Piękne prostopadłe podanie dotarło do Patryka Kuna, który wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Tadeuszowi Sosze. Socha posłał futbolówkę w poprzek pola karnego, a tam przejął ją Enrique Esqueda, który popisał się precyzyjnym uderzeniem w lewy róg bramki. Niedługo później z lewej strony dośrodkował Kun, a Zarandia nie zdołał znaleźć czystej pozycji do uderzenia na bramkę. W 37. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Grzegorz Piesio i uderzył niecelnie. W 42. minucie Rumuni mieli rzut rożny. Po raz drugi w trakcie meczu sytuację w polu karnym Arki wyjaśnił Esqueda. Po kolejnym dośrodkowaniu z lewej strony podbitą piłkę złapał Więckowicz. W odpowiedzi z narożnika dośrodkowywali Arkowcy, obrońcy rywali wybili jednak piłkę. Do przerwy żółto-niebiescy prowadzili 1:0.

Drugą część meczu Arkowcy rozpoczęli w mocno odmłodzonym składzie. Na murawie pojawili się m.in. Jan Łoś i Bartosz Nowicki. W 52. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkarze Botosani wybili piłkę za linię końcową. Chwilę później Jan Łoś próbował uderzenia z lewej strony, ale został zablokowany. W 55. minucie ponownie piłka znalazła się pod nogami Łosia. Ten zdecydował się na uderzenie po długim rogu, a futbolówka minęła słupek w niewielkiej odległości. Aktywny Łoś zarobił żółtą kartkę dla rywala pięć minut później, gdy próbował wyprowadzić szybki atak Arki i został ściągnięty na murawę. W 63. minucie Warcholak głową wybił piłkę na rzut rożny po dośrodkowaniu z prawej strony. Po centrze z narożnika Arkowcy znów posłali futbolówkę za linię końcową. Po kolejnej wrzutce piłka trafiła przed pole karne, gdzie jeden z zawodników Botosani oddał strzał wysoko nad bramką. Dwie minut później Kriwiec także strzelił wysoko nad poprzeczką. Po chwili żółto-niebiescy mieli rzut wolny z lewej strony,  po faulu na Warcholaku. Szwoch posłał jednak zbyt mocną piłkę i wyszła ona za linię końcową. W 69. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Arki po zagraniu ręką jednego z obrońców Botosani. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i zmylił bramkarza, pewnie podwyższając prowadzenie.  W 71. minucie Marciniak dał się przepchnąć rywalowi, który oddał strzał w krótki róg, skutecznie interweniował jednak Więckowicz. W kolejnych minutach nie oglądaliśmy klarownych sytuacji z żadnej strony. Mocno we znaki dawał się padający coraz mocniej jeszcze od pierwszej połowy deszcz. W 82. minucie Warcholak świetnym wślizgiem zatrzymał pędzącego prawą stroną rywala. Po dośrodkowaniu z narożnika Więckowicz nie miał problemu ze złapaniem słabego strzału głową. W 89. minucie niecelny strzał z dystansu oddał Żebrakowski. Pół minuty później Łoś poszukał w polu karnym Jurado, podanie przecięli jednak obrońcy.

Żółto-niebiescy zwyciężyli 2:0 i była to już trzecia wygrana w trzecim rozegranym tej zimy sparingu. W środę rywalem Arki będzie Worskła Połtawa z Ukrainy.