Zbliża się nowy sezon. Redakcja Arkowcy.pl oraz wszyscy kibice są bardzo zaniepokojeni sytuacją w klubie. Z wielkim niepokojem spoglądamy na nasze aktualne wzmocnienia. Młody Adrian Klimczak, Michał Żebrakowski, który ma podpisać kontrakt z klubem, oraz Tomas Kosut swoimi nazwiskami nie powalają. Pierwsi dwaj to melodia przyszłości, Żebrakowski w dodatku występował w klubie zza miedzy (pytanie czy na pewno jest lepszy niż rówieśnicy i młodsi piłkarze związani z Arką?), a Kosut, choć ma nie najgorsze CV, pół roku jest poza regularną grą. Kolejne transfery do klubu budzą wielkie wątpliwości, a reputacja osób decyzyjnych została już wcześniej mocno nadszarpnięta sprowadzeniem piłkarzy pokroju Waceby czy Keity. Zdajemy sobie sprawę, że Arka nie jest krezusem, mogącym konkurować pod względem finansów z najmożniejszymi w kraju, ale też budżet klubu doznał poważnego zastrzyku finansowego na koniec sezonu w postaci pieniędzy za występy i miejsce w ekstraklasie, awans do europejskich pucharów, prawa telewizyjne czy zwycięstwo w Pucharze Polski. 

Czas ucieka. Za kilka dni do treningów powrócą zawodnicy. Połowie  kontrakty wygasają z końcem czerwca i na dziś dzień ani trener Ojrzyński, ani sami zawodnicy nie wiedzą co ich czeka z końcem miesiąca. Dochodzą nas słuchy, że nasz najlepszy zawodnik, który został wybrany piłkarzem sezonu w kliku plebiscytach - Rafał Siemaszko - nie ma przedłużonego kontraktu z klubem. Na dziś Rafał ma kilka ofert transferowych, głównie z Cypru. Problem w tym, że sam Rafał nie chce odejść z Arki. Jest chłopakiem, który wychował się na Górce na Ejsmonda na którą chodził za młodu. Jest emocjonalnie związany z Arką. Nie bronilibyśmy samego Rafała tylko dlatego, że ma Arkę w sercu, bo takich osób jest więcej, ale to Rafał swoim zaangażowaniem, wolą walki, ambicją i determinacją, zwłaszcza w ostatnim sezonie, udowodnił, że zasłużył na solidną podwyżkę i możliwość dalszego dawania radości kibicom.

To głównie on wiosną ciągnął grę Arki. Jako jeden z niewielu nie zawodził, trzymał regularną formę, strzelał gole. To w dużej mierze dzięki bramce Rafała w finale Pucharu Polski zdobyliśmy to długo oczekiwane trofeum, które po 38. latach wróciło do Gdyni. Szkoda tylko, że prezes naszego klubu tego nie widzi i generalnie naszych ludzi z regionu traktuje gorzej niż najemników, którzy są sowicie opłacani, a którzy nie zostawiają serca na boisku. Sam Rafał, głównie dzięki którego grze do końca walczyliśmy o utrzymanie, według naszych informacji nie chce odchodzić z klubu. Mimo lepszych finansowo ofert chce tu grać dla chwały naszej Arki. Podobnie sprawę widzą wszyscy kibice naszego klubu. Rafał, w przeciwieństwie do niektórych innych zawodników, gwarantuje pewien poziom i kilka bramek w sezonie. "Gwiazdy" ściągane do Gdyni w poprzednich oknach transferowych, jak Barisić czy Zjawiński, paradoksalnie zarabiające o wiele więcej pieniędzy, powinny nosić na treningi Rafałowi torbę ze sprzętem. 

Teraz znowu w klubie szuka się napastników. O ile wzmocnienie kadry jest oczywiście niezbędne, o tyle nie pierwszy raz działacze nie doceniają też tego, co mają. Dlatego nie tylko chcemy, ale żądamy wręcz od prezesa Pertkiewicza aby złożył Rafałowi taka ofertę, z której obie strony byłyby zadowolone. My nie wyobrażamy sobie aby Rafała wypuszczono i zakontraktowano na jego miejsce następne gwiazdy pokroju tych, które pojawiły się w Arce i się nie sprawdziły. Zaproponowanie najlepszemu piłkarzowi nowej umowy to nagroda za dobrze wykonaną pracę, ale też wyraz szacunku. Okazji wcześniej zapewne nie brakowało, w końcu Rafał nie zaczął nagle strzelać goli pod koniec maja. Tymczasem w połowie czerwca nasz najskuteczniejszy piłkarz wciąż nie wie na czym stoi.

Nasz klub w tym sezonie rozpoczyna rozgrywki od meczu o Superpuchar w Warszawie. Potem zaczyna się liga i w końcu eliminacje Ligi Europy. To kolejna, po zdobyciu przez Arkę Pucharu Polski, okazja do pozytywnego rozgłosu dla klubu i promocji Arki w kraju i zagranicą. Niech prezes Pertkiewicz wreszcie zrozumie, że Arka Gdynia to nie Start Gdynia. ARKA to klub, który w tym sezonie będzie reprezentował nasz kraj i całe Pomorze w Europie. I dlatego właśnie nie oczekujemy, a żądamy przedłużenia kontraktu z Rafałem Siemaszką, poważnego podejścia do tematu transferów do klubu i wzmocnień na miarę oczekiwań, zamiast zawodników, którzy nie załapali się w innych klubach. Inaczej znów o utrzymanie będziemy drżeć do samego końca.

Redakcja i kibice