Trudno się spodziewać by piłkarze Polonii byli tak samo gościnni jak kibice tego klubu i każdy przywieziony ze Śląska punkt należy docenić, bo Polonia nawet bez szarańczy jest nadal na swoim terenie bardzo groźna.
Ostatni pojedynek z Arką: 25.10.08r.: Arka - Polonia 1:3
Ostatnie mecze ligowe: GKS Bełchatów - Polonia 3:1 (Gikiewicz) Polonia - Cracovia 1:0 (Klepczyński) Górnik - Polonia 2:0
Prawdopodobny skład: Pesković - Hricko, Killar, Klepczyński, Sokolenko - Trzeciak, Bazik, Grzyb, Tomasik - Jaromin - Gikiewicz
Sytuacja przedmeczowa: Taka sama jak pozostałych śląskich drużyn. Walka o utrzymanie, która nie ustaje choćby na moment. I gdy po niespodziewanych triumfach wydaje się, że Polonia jest już uratowana, ponownie przychodzą porażki w najważniejszych meczach (0:3 z Ruchem, 0:2 z Górnikiem) i znów trzeba z obawą spoglądać za siebie - w tabeli i przed siebie - na nadchodzące mecze. Nie inaczej jest i teraz, gdyż Polonia po pechowej (błędne decyzje arbitra) porażce w Bełchatowie ma nadal tylko trzy punkty przewagi nad strefą bezpośredniego zagrożenia. Dodatkowo nie pomagają Polonii lokalne media, które w tym kluczowych momencie sezonu zaczęły się rozpisywać o możliwych rozstaniach po sezonie. To na pewno nie pomaga w skupieniu się na czekającej piłkarzy w piątek bitwie. W drużynie doszło ostatnio do ciekawych roszad: z uwagi na kontuzje i kartki pauzowali Brzęczek, Radzewicz i Podstawek, a ich miejsce w składzie zajęła młodzież, głównie w osobach Tomasika i Gikiewicza. Z wyżej wymienionej trójki ligowych wyjadaczy szansę na grę jutro ma tylko powracający po kontuzji Brzęczek, lecz niekoniecznie od początku meczu. To podobny trend jak u nas, bo przypomnijmy, że Marek Chojnacki zabrał do Bytomia m.in Robakowskiego i Wilczyńskiego. Niemniej, przez Polonią wyjazdowy mecz z Legią i na pewno trzy punkty są w Bytomiu towarem niezwykle pożądanym.
Taktyka: Polonia od dłuższego czasu gra już, podobnie jak i Arka, jednym wysuniętym napastnikiem i wspomagającym go ofensywnym pomocnikiem. W przeciwieństwie jednak do naszego zespołu, w Polonii ustawienie to ma jednak o tyle sens, że zarówno Łukasz Gikiewicz jak i Michał Zieliński potrafią grać na tak zwanej szpicy. Urodzony w Olsztynie (jak sam mówi, piątkowy mecz to będzie jego pojedynek z kumplem z dzieciństwa - Norbertem Witkowskim) Gikiewicz przez lata tułał się po niższych ligach i dopiero w Bytomiu po kontuzji Podstawka i dobrych występach w ME dostał prawdziwą szansę. Wysoki, silny, dobrze potrafi grać głową, nawet w podbramkowym tłoku, co udowodnił w Bełchatowie. Zieliński to jego przeciwieństwo, on raczej poluje na prostopadłe piłki, jest piekielnie szybki, a jego ruchliwość potrafi skutecznie zburzyć szyki obronne przeciwnika. Za plecami któregoś z nich trener Szatałow ustawiał ostatnio Jaromina, lecz słabsza forma tego piłkarza (0 asyst przez cały sezon) może wymusić zmiany w meczu z Arką, czyli nawet przejście na klasyczne 4-4-2 z duetem Zieliński-Gikiewicz z przodu. Tak czy inaczej, nienaruszalna jest formacja defensywna, którą tworzy ostatnio aż czterech obcokrajowców, na czele z efektownym Peskoviciem w bramce. Boki obrony trzymają waleczni Sokolenko i Hricko. Pierwszy z nich poczyna sobie również śmiało w ofensywie i potrafi dokładnie zacentrować w pole karne, a nawet uderzyć z rzutu wolnego. Słowak bardziej trzyma się własnej połowy, asekurując nierzadko któregoś ze stoperów. A jest to ważne, gdyż żaden z nich nie jest oazą spokoju. Poza linią środkową Petera Hricko można najczęściej zobaczyć przy okazji dalekich wyrzutów piłki z autu. W ogóle z prawego skrzydła grozi Arce najmniejsze zagrożenie, bo Jacek Trzeciak raczej nie imponuje dryblingiem i rajdami, a wykorzystuje on raczej swoje umiejętności i doświadczenie do zagęszczania środka pola i gry krótkimi podaniami. Tutaj za partnerów ma nieźle wyszkolonych technicznie i stosunkowo kreatywnych Bazika i Grzyba - specjalistę od pięknych strzałów z dystansu.
Najmocniejszy punkt: Stałe fragmenty gry - szarańczy Marka Motyki już nie ma, ale nadal zagrożenie z rzutów rożnych jest spore. A Polonia ma kim straszyć, bo nie tylko Gikiewicz gra dobrze głową, ale i duet stoperów Klepczyński-Killar, który podłącza się do praktycznie każdej tego typu akcji.
Najsłabszy punkt: Psychika - może nie tyle psychika, co brak odpowiedniej reakcji na straconą bramkę. W ostatnich 10 meczach Polonia 5-krotnie traciła bramkę jako pierwsza i w ŻADNYM z tych meczów nie odrobiła strat, wszystkie przegrywając do zera. Tu leży klucz do pokonania Polonii, należy strzelić bramkę jako pierwszemu.